Kasia - a patrzyłaś chociaż na wyniki zdawalności w poszczególnach kategoriach praw jazdy ?!
Odpowiem za Ciebie : NIE.
Ponieważ, gdybyś widziała ta dane statystyczne, wiedziałabys że zdawalność na kategorie B1 jest dużo większa niż na B.
Kategorie B1 robią zazwyczaj ludzie mający już jakiś kontakt z samochodami (ja z Tomkiem zaczynaliśmy od moto crossu kilkanaście lat temu, potem jeździliśmy 4x4). Wiemy na czym polega dozowanie prędkości, czym to się może zakończyć. Nie raz z Tomkiem mieliśmy bolesne gleby na motorkach i jakąś wiedze pojęliśmy na temat popełnianych błędów.
Mam wielu znajomych, którzy jeżdżą, jeździli na B1 i są to zazwyczaj ludzie, którzy mieli wcześniej tak jak my jakieś obcowanie z samochodami, ich rodzice im jakoś wpajali zasady bezpiecznej jazdy, pokazywali z czym to się je.
Uwierz mi, B1 nie zdają przypadkowi nastolatkowie, z widzi misie, że a zrobie sobie prawo jazdy (tak jak bywa to z kat. B i A ).
Na B1 potrzeba zgody opiekuna i pieniędzy na kurs. Nie mówie już o samochodzie. Który z 16-latków może dysponować funduszami na auto ? My z Tomkiem mieliśmy to szczęście, że Tata chciał w nas zainwestować. Skutkuje to tym, że teraz nie boi się gdy użytkuje 450-konne auto, które potrafi jechać ponad 310 km/h. Wie, że nie popełnie głupsta, nie stworze niepotrzebnego zagrożenia. I z takiego założenia wychodzi większość rodziców, których dzieci jeżdża na B1.
Uwierz mi, większe zagrożenie obecnie stanowią właśnie kobiety, w średnim wieku, jeżdżące samochodami firmowymi, służbowymi. W jednej ręce telefon służbowy, w drugiej szminka. Tylko jakoś na kierowanie brakuje rąk i bach - wypadek gotowy.
http://www.autochelm.com/viewtopic.php?t=560
Patrze na ten cały chlew i na prawde zachodze w głowe : co, komu, to przeszkadza, że jest to B1 ?
Zarabia skarb państwa, zarabiają szkoły jazd, zarabiają ludzie przerabiający te samochody, albo robiący wałki, a rodzice i dzieci się cieszą, że mogą szybciej jeździć.
Krzyss ma racje absolutną - wkurwiają mnie niesamowicie gówniarze lawirujący między samochodami na skuterach - uważają się za nie wiadomo kogo. Gdy jednak mają do dyspozycji auto i przejdą kurs na B1 widząc przestrogi, wypadki i konsekwencje brawury już tak nie szaleją.
Oto co wchodzi w skład kursu na B1:
- Zajęcia teoretyczne 30 h
- Zajęcia praktyczne 30 h
- Dodatkowo badania lekarskie.
A na skuter wystarczy karta motorowerowa, którą można zdać w szkole gimnazjalnej. Chyba nie musze mówić, że każdy uczeń dostaje taką karte z automatu? Większość nie zna przepisów w ogóle, ale udaje odrazu rumaków.
Ile w telewizji oglądamy wypadków własnie z udziałem skuterów i młodych kozaków ?
Ja wypadku z B1 nie widziałem żadnego.
Gantz, Kasia - czy kierowcy B1 wam zaszli czymś za skóre, że macie taką teze na ten temat ? Napiszcie, chętnie zobacze za i przeciw drugiej strony.
Będę bronił B1, ponieważ nauczyłem się jeździć samochodem, obyłem się z innymi użytkownikami ruchu i na pewno stwarzałem mniejsze niebezpieczeństwo, niż ludzie zdający B w różnym wieku.
Ja nigdy nie rozumiem dlaczego wam przeszkadza B1 ? Może to jest czysta zazdrość, że wy gdy mieliście 16 lat nie mogliście robić prawa jazdy i na legalu jeździć po ulicach?(mówie o zdawaniu prawa jazdy po roku 198#).
Odpowiem za Ciebie : NIE.
Ponieważ, gdybyś widziała ta dane statystyczne, wiedziałabys że zdawalność na kategorie B1 jest dużo większa niż na B.
Kategorie B1 robią zazwyczaj ludzie mający już jakiś kontakt z samochodami (ja z Tomkiem zaczynaliśmy od moto crossu kilkanaście lat temu, potem jeździliśmy 4x4). Wiemy na czym polega dozowanie prędkości, czym to się może zakończyć. Nie raz z Tomkiem mieliśmy bolesne gleby na motorkach i jakąś wiedze pojęliśmy na temat popełnianych błędów.
Mam wielu znajomych, którzy jeżdżą, jeździli na B1 i są to zazwyczaj ludzie, którzy mieli wcześniej tak jak my jakieś obcowanie z samochodami, ich rodzice im jakoś wpajali zasady bezpiecznej jazdy, pokazywali z czym to się je.
Uwierz mi, B1 nie zdają przypadkowi nastolatkowie, z widzi misie, że a zrobie sobie prawo jazdy (tak jak bywa to z kat. B i A ).
Na B1 potrzeba zgody opiekuna i pieniędzy na kurs. Nie mówie już o samochodzie. Który z 16-latków może dysponować funduszami na auto ? My z Tomkiem mieliśmy to szczęście, że Tata chciał w nas zainwestować. Skutkuje to tym, że teraz nie boi się gdy użytkuje 450-konne auto, które potrafi jechać ponad 310 km/h. Wie, że nie popełnie głupsta, nie stworze niepotrzebnego zagrożenia. I z takiego założenia wychodzi większość rodziców, których dzieci jeżdża na B1.
Uwierz mi, większe zagrożenie obecnie stanowią właśnie kobiety, w średnim wieku, jeżdżące samochodami firmowymi, służbowymi. W jednej ręce telefon służbowy, w drugiej szminka. Tylko jakoś na kierowanie brakuje rąk i bach - wypadek gotowy.
http://www.autochelm.com/viewtopic.php?t=560
Patrze na ten cały chlew i na prawde zachodze w głowe : co, komu, to przeszkadza, że jest to B1 ?
Zarabia skarb państwa, zarabiają szkoły jazd, zarabiają ludzie przerabiający te samochody, albo robiący wałki, a rodzice i dzieci się cieszą, że mogą szybciej jeździć.
Krzyss ma racje absolutną - wkurwiają mnie niesamowicie gówniarze lawirujący między samochodami na skuterach - uważają się za nie wiadomo kogo. Gdy jednak mają do dyspozycji auto i przejdą kurs na B1 widząc przestrogi, wypadki i konsekwencje brawury już tak nie szaleją.
Oto co wchodzi w skład kursu na B1:
- Zajęcia teoretyczne 30 h
- Zajęcia praktyczne 30 h
- Dodatkowo badania lekarskie.
A na skuter wystarczy karta motorowerowa, którą można zdać w szkole gimnazjalnej. Chyba nie musze mówić, że każdy uczeń dostaje taką karte z automatu? Większość nie zna przepisów w ogóle, ale udaje odrazu rumaków.
Ile w telewizji oglądamy wypadków własnie z udziałem skuterów i młodych kozaków ?
Ja wypadku z B1 nie widziałem żadnego.
Gantz, Kasia - czy kierowcy B1 wam zaszli czymś za skóre, że macie taką teze na ten temat ? Napiszcie, chętnie zobacze za i przeciw drugiej strony.
Będę bronił B1, ponieważ nauczyłem się jeździć samochodem, obyłem się z innymi użytkownikami ruchu i na pewno stwarzałem mniejsze niebezpieczeństwo, niż ludzie zdający B w różnym wieku.
Ja nigdy nie rozumiem dlaczego wam przeszkadza B1 ? Może to jest czysta zazdrość, że wy gdy mieliście 16 lat nie mogliście robić prawa jazdy i na legalu jeździć po ulicach?(mówie o zdawaniu prawa jazdy po roku 198#).
Tak to jest jak się lata w konkretnej ekipie