Moim zdaniem z 450 był problem wolnego nagrzewania się. Ja po prostu wsadzałem przez dolny wlot kawał dykty aby przysłonić chłodnicę. Dużo szybciej się nagrzewał. A tak to bajka
Poza tym ze smarkaczem jak z każdym samochodem. Jak masz dziadoski akumulator, to pewnie że w mrozy nie odpalisz.
Tylko weź pod uwagę, że masz mały silniczek do rozruszania i to z 6-cioma świecami. Więc nie ma problemu z odpalaniem.
A co do stabilności, to po pierwsze masz stabilizację trakcji, co w tamtych czasach było rzadkością w samochodach.
Fakt tylni napęd i krótki samochodzik, nie ułatwia prowadzenia, ale dzięki kontroli trakcji o wiele łatwiej go kontrolować.
Poza tym ze smarkaczem jak z każdym samochodem. Jak masz dziadoski akumulator, to pewnie że w mrozy nie odpalisz.
Tylko weź pod uwagę, że masz mały silniczek do rozruszania i to z 6-cioma świecami. Więc nie ma problemu z odpalaniem.
A co do stabilności, to po pierwsze masz stabilizację trakcji, co w tamtych czasach było rzadkością w samochodach.
Fakt tylni napęd i krótki samochodzik, nie ułatwia prowadzenia, ale dzięki kontroli trakcji o wiele łatwiej go kontrolować.
"Cytrynka" FT 2011, 1.0 był mhd jest Brabus