nie da się zamknąć drzwi z klucza ;/
Zaloguj się do forum, aby móc korzystać ze wszystkich jego funkcji!
450 - skrzynia błąd, awaria, 3, trzy kreski, wątek ogólny
Ocena wątku:
Tryby wyświetlania wątku
|
Witam w dziale skrzynia biegów Dla potomnych szybki opis focha którego strzeliła ostatnio moja nocna furia W sobotę po pracy wsiadam do Smarkacza, odpalam, wsteczny i... konsternacja. R zniknęło z wyświetlacza, lekki kangurek do tyłu i stop. Brak biegów, brak reakcji na pedał gazu, brak czegokolwiek na wyświetlaczu biegów. Przełączam wajchę na automat i pojawia się A, smarkacz jedzie do przodu, ponownie wsteczny i ta sama historia, więc otwarcie drzwi , hulajnogą do tyłu i już spokojnie Automatem do przodu. Przyjechałem do domu bez problemu, obiad, forum - lekkie przerażenie bo skrzynia to dosyć mroczny dział tego forum Kanał, szybki przegląd kabloteki i co ? Urwany niebieski kabelek przy wtyczce czujnika położenia skrzyni biegów Więc lewe koło na bok, lutownica, koszulka termokurczliwa, izolacja i Smarcik lata jak nowy Po raz kolejny stwierdzam, że 95 % awarii tego wozidełka to pierdoły związane z nieszczęsną francuską instalacja elektryczną.
Była - była.
W roadsterze z Olsztyna na przykład.
Forfour 2005r i 451 LET, ex 450 0,6/454 1,5
Ktoś musi tu być marudą więc obowiązuje http://smartklub.pl/t-regulamin-portalu-...4#pid58904
Witam.
W kwestii trzech kresek przedstawię mój przypadek. Objawy: przed odpaleniem skrzynia wachluje biegami. W końcu wrzuca luz. Odpał. W trakcie jazdy wyrzuca biegi, pokazuje trzy kreski. Najczęściej gubi 4 bieg. Na 5 i 6 problem praktycznie nie występuje. Diagnoza: ponieważ problem zaczął się na jesieni, myślę sobie - wilgoć. Po zrobieniu 50 km longiem ustępował, co sugerowało chwilowe osuszenie instalacji. Jednakże z czasem problem narastał. Rozwiązanie: garaż, kanał, światło. Oglądam okolice skrzyni. Na pierwszy rzut oka wszystko jest ok, choć wiązka wisi, a powinna być przypięta w dwóch punktach. To daje do myślenia. Pora zdjąć plastikowy tunelik. Winowajca: Luźna wiązka tarła o krawędź osłony, aż... Więc jest jasność w temacie. Naprawa to już tzw. pikuś. Można na mordę, na zapinkę, jak kto woli. Ja wolę dokładnie więc zapinka, lutowanie, porządna izolacja, a do tego okręcam wiązkę taśmą izolacyjną żeby mi tam wilgoć nie weszła. Na koniec jeszcze psik na styki, skoro już tam wlazłem... Uczulam na przymocowanie wiązki, w przeciwnym przypadku awaria się będzie powtarzać. Jazda próbna potwierdziła usunięcie usterki. Drobna konkluzja. Zanim wydacie 5 stówek u magika, sprawdźcie sami co mogło nawalić. Często to pierdołka do usunięcia w pół godzinki. Pozdrawiam. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: