Mialem okazje startowac kilka razy na torze poznan.
Zawsze chcialem tam wystartowac swoim roadsterem ale to nie takie proste jak sie moze wydawac.

Co sadzicie o takim pomysle ? odrazu mowie ze wynajecie toru na 2 dni to wydatek ok 10000-15000zl wiec tych smartow musialo by byc naprawde sporo minimum 50 szt.

Mam jakies tam wtyki w poznanskim automobilklubie, wiec moze by zadzialac ?

Jak sie zapatrujecie na taka propozycje zlotu ?

nie uzbierasz 50 smartów w jednym miejscu uwierz mi to polska i z reguły ludzie każdy grosz liczą zobacz jakie jest zainteresowanie ogólnopolskim zlotem dla porównania w Wieluniu w tamtym roku było nas około 30tu

Wiem ze moze nie byc latwo... zlot to niestety zly dla mnie termin, dodatkowo 4 dni ? to nie realne, wiekszosc klubow robi 2 max 3 dniowe zloty.

Pomyslalem poprostu ze moze byc spore zainteresowanie tego typu pomyslem, ale mozna zobaczyc ile by bylo chetnych...

Jak nie to pewnie i tak pojade kiedys na nordschleife w niemczech

A czy w warszawie pare lat temu nie bylo wiecej smartow na zlocie ?

w wieluniu nas było 50 ;-]
może nie kazdy był tam 4 dni, ale było nas ogrom.
Zlot był super !!!
Co do toru poznań super sprawa, jednak koszty są nieco za duże nawet jak na 50 szt

robiliśmy kiedyś taka przymiarkę na torze wyścigowym Kielce zainteresowanie było znikome więc wszystko wiadomo

Kasia sorry ale na tor wyścigowy nie przyjedzie 50 smartów a skoro nie to koszt takiej imprezy trzeba podzielic na uczestników a jak przyjedzie 20 aut to co ???

[post przeniesiony]

No niestety tor Poznan jest najlepszym tego typu obiektem w Polsce to sie ceni... ale skoro nie wypalilo na tanszym torze w Kielcach to chyba nie ma o czym mowic, choc tor w Kielcach to slabe porownanie do Poznania

TOR KIELCE jest sporo tańszy ale pod względem jakości też odbiega od poznańskiego mimo to chętnych niestety brakowało kolega, który próbował to załatwić tylko się nabiegał i na zawracał głowy administratorom obiektu.

Jak motory w smarcie dadzą rade to wszędzie Ekipa co była w Montecarlo coś wie o torze .Ale nasze dobra jedziemy