Mam problem ze Smarcikiem FT 0,7 z 2003 roku.
Od niedawna zaczął dziwnie się dusić, tracić moc, trzeba było pompować pedał gazu, żeby w końcu dostał torpedy. Dzieje się tak dopiero po rozgrzaniu silnika. Auto na postoju "pyrka", słychać, że nierówno pracuje. Po podłączeniu komputera pokazało się, że silnik nie dopala (szczególnie na 3 garze). Komp także wykazał, że cylindry nie pracują równo. Sprawdziłem świece i te podejrzane wymieniłem. Niestety po tej zmianie silnik dalej chodzi jak chce ... ogólnie jeździ nie chcąc przekroczyć danych obrotów (niestety nie mam obrotomierza żeby sprawdzić dokładnie), ale jak się popompuje to wystrzela jak rakieta. Dodatkowo po wymianie świec zapaliła się kontrolka silnika. Co to może oznaczać?
Dziękuję z góry za wszelkie porady i pozdrawiam serdecznie!
Od niedawna zaczął dziwnie się dusić, tracić moc, trzeba było pompować pedał gazu, żeby w końcu dostał torpedy. Dzieje się tak dopiero po rozgrzaniu silnika. Auto na postoju "pyrka", słychać, że nierówno pracuje. Po podłączeniu komputera pokazało się, że silnik nie dopala (szczególnie na 3 garze). Komp także wykazał, że cylindry nie pracują równo. Sprawdziłem świece i te podejrzane wymieniłem. Niestety po tej zmianie silnik dalej chodzi jak chce ... ogólnie jeździ nie chcąc przekroczyć danych obrotów (niestety nie mam obrotomierza żeby sprawdzić dokładnie), ale jak się popompuje to wystrzela jak rakieta. Dodatkowo po wymianie świec zapaliła się kontrolka silnika. Co to może oznaczać?
Dziękuję z góry za wszelkie porady i pozdrawiam serdecznie!