(24.10.2019, 18:45)Vapor2005 napisał(a): Podejrzewam, że ponad 3 tyś nie wrzucisz w ten samochód... Tak robi 98 % sprzedających. Naprawiam Smarty więc wiem jak i co... Jak ktoś się dowie, że jakaś "śrubka" kosztuje tyle i tyle to już kręci nosem....














Nikt nie sprzedaje "dobrego Smarta"...

Jeśli ma wszystko porobione A silnik pada. To warto dac nawet te 3 tyś. I miec już wszystko zrobione niż sprzedać za grosze i kupić kolejne auto do remontu. Sam mówisz że nikt dobrego nie sprzedaje.

Ja w swojego już włożyłem x-krotnosc 3000 tyś. I pewnie jeszcze włoze. Ale przynajmniej mam pewność co zrobione

Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

https://www.evilution.co.uk/info/cylinder_numbering.htm

Samochód mam od 2006 roku. Zawsze i wszystko było robione na czas. Jak coś padło w zawieszeniu, to zaraz było zmieniane. Samochód serwisował mi Darek z Gliwic, potem i w sumie nadal Sławek (Gizbern) z Rybnika. Jestem upierdliwy i jak coś nie działa, to każę szukać, aż do skutku... Sławek coś o tym wie, dlatego chyba mnie nie zalicza do swoich ulubieńców... Nieważne... W każdym razie sprawdzę kable i świece na 3 cylindrze. Już pisałem, że gdyby był ukruszony zawór, to silnik powinien chyba kopcić mocno na niebiesko, a nie kopci ani trochę. Samochód tak, czy owak jest do sprzedania, bo mi drugi Smart nie jest potrzebny. Jak to świeca, albo kabel, to i tak wymienię komplet obu rzeczy. Niech ktoś się cieszy, że nie będzie musiał tam zaglądać po kupnie... Do ceny, którą chciałbym dostać doliczę wszystko, co mam na liście (rachunki/faktury) z ostatnich dwóch lat... O tę kwotę ktoś będzie mógł sobie utargować... Jest nie mała w każdym razie...(chyba bliska kwocie jaką chciałbym za samochód). Wszystkie te wydruki z kupna i z usług ktoś dostanie na pamiątkę w gratisie Głupi ja, przecież mogłem jeździć bez hamulców, bez klimy, z wywalonym zawieszeniem, na łysych oponach, bez świateł, z zepsutymi zamkami i czym tam jeszcze popsutym, zużytym... Co Pan głupi! Zrobił Pan wszystko i Pan sprzedaje!??? Coś Pan ukrywa...!!! Już nie mogę się doczekać, aż ktoś zadzwoni i mi tak powie

Niepokojace ze to trzeci cylinder bo one padaja najczesciej, liczy sie zawsze od rozrzadu, sprawdz kable i swiece, jak sie nie poprawi to sprawdz cisnienie sprezania

(24.10.2019, 18:52)sewcio napisał(a): Łatwiej by było jakbyście napisali odpowiedzi na moje pytania... Ciężko Wam idzie widzę, więc skróćmy to do minimum. Który to 3 cylinder - stojąc za samochodem ten po lewej, czy ten po prawej? Sprawdzę 2 świece i 2 kable i będzie wiadomo, czy to zawór, czy nie.

Cylindry liczymy pod strony rozrządu , w większości aut .Czyli trzeci to pierwszy od strony skrzyni(powodzenia)

Dobra, zabieram się za to, jak kot za jeża, bo mam milion innych rzeczy do zrobienia...
Napiszcie mi jeszcze jedną rzecz, jeśli upala się zawór, to czy silnik wtedy dymi na jakiś kolor, czy tylko chodzi nierówno i jest słabszy?

Sprawdź kompresję na 3. Najtańsza zanim wymienisz pół auta. W nocy możesz też zobaczyć czy nie skakaja iskry koło kabli zapłonowych. Może być też wina cewki

Arczi100 - o co chodzi? Widziałeś pytanie? Napisałeś mi kolejny raz jakieś rzeczy, jakbyś wcześniejszego pytania nie widział... Mnie chodzi, czy dymi na jakiś kolor jak jest zawór padnięty... Jak dymi np na niebiesko, to wiem, że jest sens dalszego sprawdzania, bo u mnie nic nie dymi... Zadaję proste pytania w jakimś celu i oczekuję prostej odpowiedzi. Po co robić milion innych rzeczy, skoro to może nie mieć już sensu...
Poza tym pamiętam jak mi upaliło zawór przed pierwszym remontem silnika, to po pierwsze nie wyskoczyła kontrolka silnika, więc auto nie uznało jakoś wtedy, że to wypadanie zapłonów, po drugie kurewsko dymił na niebiesko i tak się trząsł silnik, jakby miał się zaraz rozlecieć... i jechać się na pewno nie dało... Teraz nie dymi, trzęsie się minimalnie, jest słaby, ale rusza normalnie, powoli się rozpędza nawet do 90km/h. Dlatego zadałem pytanie, czy jak padnie zawór, to zawsze towarzyszy temu dymienie i na jaki kolor. Może nie zawsze objaw jest taki sam, dlatego zapytałem, zanim pójdę szukać w garażu kabli, bo jakieś zapasowe miałem i zacznę wykręcać świece..., bo nie lubię robić rzeczy, które i tak nic nie wnoszą...

I sam odpowiedziałeś na swoje pytania. Czytałem wcześniejsze posty.
Skoro to miałeś po co pytasz drugi raz??
Zdalna diagnoza czasami bywa wadliwa.

A tak na poważnie sprawdź po kolei nie szukaj gotowej diagnozy

Pytam, bo może nie zawsze objaw tej samej usterki jest taki sam... Świat mechaniki potrafi zaskakiwać, więc uznaję, że kto pyta nie błądzi... Mamy więc ustalone, że uwalony zawór = kopcenie bez wyjątku. Dziś zamówiłem specjalny klucz do ściągania fajek, żeby nie uszkodzić czasem dobrego kabla. Wcześniej miałem dorobiony z aluminiowej rurki, ale ostre krawędzie uszkodziły mi kiedyś przez nieuważne wsadzanie kabel, dlatego też mam zapasowe kable na stanie, bo wymieniłem wtedy tylko ten przecięty. Klucz dostanie w gratisie szczęśliwy nabywca samochodu... Mnie się do świec żarowych nie przyda...