Coś mnie dopadły ostatnio usterki. Ta jednak jest nieco poważniejsza (bez tylnej wycieraczki da się jeździć ).
Auto odpaliło dziś i nie zgasiło lampki ładowania. A przed ostatnim zgaszeniem (3 dni temu) wszystko było ok. Co mu tak nagle strzeliło?
Szybkie pytanie w związku z tym - czy da się dojść do regulatora ładowania po opuszczeniu silnika (albo tyłu na poduszkach, albo przodu na ramie)? Czy jedynie po wymontowaniu rozrusznika można dojść do reglera?
Muszę uzupełnić swoje wcześniejsze pisanie. Znalazłem na elektrodzie taki tekst:
"A w smarcie to nie ma przypadkiem komputrowego zarzadzania wszystkim? I informacja z altka nie idzie przez jakiś "procesor"? Może tu coś się schrzaniło?"
I tak jest, ale problem zostal rozwiązany w prosty sposób zasilanie po kluczyku przez żarówke 12V/5W do wzbudzenia alternatora tanio skutecznie bo naprawa w serwisie wymiana komputera by nas zjadla (...)"
Pisownia oryginalna.
Czy w tym aucie nic nie może być proste??
Auto odpaliło dziś i nie zgasiło lampki ładowania. A przed ostatnim zgaszeniem (3 dni temu) wszystko było ok. Co mu tak nagle strzeliło?
Szybkie pytanie w związku z tym - czy da się dojść do regulatora ładowania po opuszczeniu silnika (albo tyłu na poduszkach, albo przodu na ramie)? Czy jedynie po wymontowaniu rozrusznika można dojść do reglera?
Muszę uzupełnić swoje wcześniejsze pisanie. Znalazłem na elektrodzie taki tekst:
"A w smarcie to nie ma przypadkiem komputrowego zarzadzania wszystkim? I informacja z altka nie idzie przez jakiś "procesor"? Może tu coś się schrzaniło?"
I tak jest, ale problem zostal rozwiązany w prosty sposób zasilanie po kluczyku przez żarówke 12V/5W do wzbudzenia alternatora tanio skutecznie bo naprawa w serwisie wymiana komputera by nas zjadla (...)"
Pisownia oryginalna.
Czy w tym aucie nic nie może być proste??