Oczywiście sprawca nawiał..... zyczliwi jednak donieśli... grunt to być maskotką podwórka.

(22.10.2014, 23:17)Kanapa napisał(a): To już dzisiaj drugi smart który zaliczył uszkodzenie błotnika.

Wiesław - będziesz dochodził z OC sprawcy o odzyskanie takiego jak był?

Ciekawe czy są jeszcze dostępne?

Mają nie mały problem. Nie są dostępne nowe, a wykonywane były w hydrografice. Jak usłyszeli o cenach za używane na ebay.de rzędu 190€ to trochę ich zmroziło. Przygotowują warunki ugody, jestem ciekaw co zaproponują.

Powodzenia w dążeniu odszkodowania i oby jak mniej takich przykrych sytuacji życzę chodź ostatnio też jeden Pan skasował nam inne auto w rodzinie i całe szczęście, że nie odjechał bo byśmy byli troszkę w plecy a była to szkoda parkingowa.

(22.10.2014, 23:17)Kanapa napisał(a): To już dzisiaj drugi smart który zaliczył uszkodzenie błotnika.

Wiesław - będziesz dochodził z OC sprawcy o odzyskanie takiego jak był?

Ciekawe czy są jeszcze dostępne?

Mają nie mały problem. Nie są dostępne nowe, a wykonywane były w hydrografice. Jak usłyszeli o cenach za używane na ebay.de rzędu 190€ to trochę ich zmroziło. Przygotowują warunki ugody, jestem ciekaw co zaproponują.

Mówisz o ubezpieczalni?

Mnie wkurzyła sytacją w takim jednym sklepie. Chciałem kupic sobie zabawkę elektronicznego rodzaju.
Wybrałem, zapłaciłem i całe szczęście poprosiłem o to aby mi sprzedawca zapakował do futerału który nabyłem w komplecie.
Taa - gadżet miał z tylu sympatyczną wgniotkę. Delikatną ale miał a producent jest bardzo czuły przy ewentualnych reklamacjach na wszystkie uszkodzenia mechaniczne. Niestety drugiego takiego jaki chciałem dostać na stanie nie mieli.
Gdybym nie był czujny to Paanie przecież było OK przy wydawaniu.

Taki właśnie kiedyś miałem powód nie uznania reklamacji w Saturnie, ze względu na uszkodzenie mechaniczne MP3. Uszkodzeniem było "wgniecenie" w aluminiowej obudowie nad baterią. ślad był mniej więcej taki, jak po dotknięciu czubkiem długopisu foli aluminiowej
Reklamowałem powtórnie i znowu odrzucono.
Znalazłem dystrybutora (iRiver) i zadzwoniłem. I najciekawsze co usłyszałem to to, że mają ciągłe problemy z rozpatrywaniem reklamacji przez Saturna. Saturn zamiast do ich serwisu odsyła do jakiegoś "swojego", który nawet nie ma autoryzacji iRivera. I serwis Saturnowy odsyła wszystko jak leci, bo nawet nie ma części. Pisma w tej sprawie IRiver pisał podobnież wielokrotnie, ale jak powiedzieli "Do tych kr..ów nic nie dociera". Wysłałem do iRivera , naprawili bez problemu.
Ponieważ już wcześniej miałem podobne "pierepałki" z reklamacjami w Saturnie, to od tamtej pory omijam Sturna szerokim łukiem. I co dziwne w Makro i MediaMarkcie, które należą do tej samej grupy jest zupełnie odwrotne podejście.

Rowerzysta, który prawie wjechał mi pod samochód mnie wkurzył.

Moja prośba do ludzi, którzy zamieszczają ogłoszenia, żeby byli konsekwentni w tym co zamieszczają i w jaki sposób sprzedają, bo to nie pierwszy raz na tym forum gdzie ktoś kogoś robi w balona.

A mnie wkurzył dzisiaj dystrybutor oleju napędowego który zamiast zalać mi 24 lity nalał 19.. resztę powietrza..
z Gorzowa do Szczecina i z powrotem mi ledwo starczyło.. a wkurzony jestem tym bardziej, że tankowałem tam wiele razy.. już więcej tam nie wrócę..