ktoś kiedyś mądrze napisał:
"speed doesn't kill
-it's the inability to control the speed, that kills"
i myślę ze to są mądre słowa, które pomogą nam bezpiecznie przejechać mnóstwo tyśięcy kilometrów,
czego wszystkim życzę
All-capone
Liczba postów: 1.292
Dołączył: Jul, 2006
Reputacja:
18
Imię: Robert
Skąd: blisko Iławy
All-capone
23.12.2007, 21:21
abstrachując od fizyki uderzeń samochodów w przeszkody to śmiem twierdzić ze każda śmierć inna niz naturalna przed 120 rokiem życia to świadome lub mniej świadome albo całkiem nieświadome samobójstwo więc jakie ma znaczenie poziom bezpieczenstwa samochodu ?
jak kupisz auto megabezpieczne bez możliwości zabicia sie w nim to ktoś cie potrąci i zabije jak będziesz jechał rowerem lub znajdziesz jakieś choróbsko niszczące ci organizm .Jeśli nie masz w głowie poświadomych destrukcyjnych pomysłów to nawet jak maluchem czołowo zderzysz sie z cięzarówka to jakims dziwnym cudownym trafrem nic ci nie będzie poza siniakami o czym postronni twierdzic będa ze to albo cud albo jeśtes w czepku urodzony
Wszystkie wiadomości proszę kierować na Brzostek911@o2.pl
Nie pozostaje mi nic innego jak przytaknąć All'owi...
Jestem właśnie takim szczęściarzem któremu udało się przeżyć zderzenie czołowe przy duuuuużżżżżeeeeej prędkości... Nie był to Smart... I mogę napisać, że na szczęście... a niedoszły morderca miał 2,3 promila...
Dzisiaj poruszam się Smartem, przyjdzie lato - przesiądę się na motocykl... jeszcze mniej bezpieczny środek transportu...
Jest takie przysłowie: "co komu preznaczone na drodze rozkraczone".
Wszędzie trzeba przewidywać, myśleć za siebie i innych... właśnie to jest klucz do "sukcesu"...
Coś obawiam się, że gdybym tak jak ty przeżył - siedziałbym już za morderstwo pechowego "mordercy". Brrr..... strach czytać.
arde
Liczba postów: 12
Dołączył: Dec, 2007
Reputacja:
0
wszystko sprowadza sie do pytania "czy warto kupić i czy jest bezpieczne" , więc na moje to tak i nie zawahał bym sie przy kupnie jako nowy nabytek na drugie auto (co uczyniłem)
pozdro