Ooo, to dobry temat.
1.
Po co wykorzystują silniki Mitsubishi?
Nie wiem. Ale wydaje mi się, że przy małej produkcji, nie opłaca się konstruować nowego silnika. Taniej jest kupić licencję, czy gotowy produkt. Koszt skonstruowania nowego silnika jest taki sam, niezależnie, czy będzie produkowany w ilości 60.000 rocznie, czy 600.000 rocznie. Ale opłacalność skonstruowania silnika jest zgoła odmienna (dzielisz go przez n, albo przez 10n). Pewnie nauczeni doświadczeniem „starych smartów”, uznali, że tym razem przyoszczędzą.
Miejmy nadzieję, że produkt mitsubishi nie będzie gorszy od mercedesowego
2.
No tu się nie zgodzę z Kolegą. Stare silniki miały bodajże 54 KM i 61 KM (30 KM dizel) mocy. Tymczasem nowe mają 61 KM, 71 KM i 84 KM. (45 KM dizel). Wersje Brabus nie są wyjątkiem od reguły (75 KM -> 98 KM). Czyli wzrost pojemności poszedł razem ze wzrostem mocy. A tym samym WRESZCIE ze zwiększeniem przyspieszenia. Wreszcie „cywilny” smart dochodzi setki w ok. 11 s, a nie 16… Moim zdaniem (o ile prawdą jest, że nowe pojemności implikują większe opłaty), warto jest zapłacić więcej za „opłaty”
3.
Długość zwiększono, po to by było wygodniej, pakowniej i stabilniej. Też mi się nie podoba, że nowy smart nie ma już okrągłych 2,5 m długości. Ale jakoś to przeboleję. Ostatecznie chyba wszystkie modele wszystkich marek wraz z odmładzaniem się, rosną. W tym wypadku długość była symboliczna. Tego symbolu szkoda.
4.
Zmiana pojemności bagażnika ze 160 do 220 l to wzrost o 37%. To tak, jakby w innym aucie powiększono proporcjonalnie pojemność bagażnika z 400 do 550 l. No jednak jest różnica. Pewnie, można powiedzieć: „60 litrów? Phi.” Ale jak masz pakunki, które ledwo wchodziły do starego wozu, albo tym bardziej - gdy nie wchodziły, to te 60 l mogą okazać się zbawienne. Przy codziennym używaniu może się tego nie zauważyć, ale przy większych zakupach, albo przy zabieraniu bagaży na dłuższy wyjazd to sporo. Pogadaj z osobami, które wyjeżdżały smartem za granicę na miesiąc
5.
O zwiększeniu szerokości też mam swoje zdanie, Jeśli chodzi o wnętrze, to zbyt obszernie w smarcie nie jest. Kilka centymetrów daje poprawę. Jeśli chodzi o rozstaw kół (niestety nie znam rozstawu w poprzednim wozie), to też zwiększenie tego parametru daje poprawę stabilności. Niektórzy wstawiają tzw dystanse w koła, by poprawić rozstaw kół o 2-3 cm. Tu dostajemy to „w prezencie”
W sumie powiększenie rozstawu kół i rozstawu osi dało dobry efekt – auto jest naprawdę stabilniejsze i mniej podskakuje na dziurach. To czuć.
6.
Rzeczywiście zniknęły boczne schowki w bagażniku (o ile pamiętam, to był tylko jeden - po prawej. Ale teraz masz przegrodę bagażnika z kieszenią, a schowek w klapie też nie zaszkodzi. Eee, chyba nie jest gorzej.
7.
Nie wiem, nie zauważyłem.
8.
Rolety od bagażnika - to nie jest nowy patent. Stosowane są w wielu różnych autach. I co, psują się? Ja tam wolę roletę, niż tkaninę siłą naciąganą jak w starym smarcie.
Roleta na dachu, rzeczywiście mi się nie podoba. Tkanina po prostu zwisa mocno w dół (wybrzusza się) i zaczepiam o nią głową (nie mam auta, tylko nim jeździłem). Ale nie wszyscy mają ponad 190 cm wzrostu. Natomiast jest chyba bardziej estetyczna niż ten kawałek plastiku w starym smarcie. Niektórzy na starą zasłonę narzekali - że stuka! Mi nie stukała. Myślę, że oba rozwiązania mają wady i zalety. Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, które jest lepsze. Jest szkoła otwocka (Twoja) i falenicka (smartowa).
9.
Cena smarta jest KOSZMARNIE wysoka. Dla przykładu ja sobie „zestawiłem smarta za 62000 zł, a Toyota Aygo z podobnym wyposażeniem kosztuje 41.000. Ale nie można powiedzieć, że nowy smart jest droższy od poprzednika. Ceny są porównywalne, a pojazd jest nowocześniejszy (i większy i szybszy).
Uważam, że generalnie Polaków nie stać na smarta. Cena jest wygórowana. CHYBA gdyby kosztował 60% swojej ceny (pewnie byłaby to wciąż opłacalna cena), miałby większe wzięcie. Ale na marketingu i finansach się nie znam.