Cytat:Sebartus - po prostu się zdzwońmy w czwartek z rana.

Ale może ustalmy jakąś orientacyjną godzine, bo przecież nikt nie bedzie koczował pół poranka czekając na telefon.

Pozatym różni ludzie lecą z różnych stron więc jutro musi tu być godzina, aby kazdy mółg dostosowac godzine swojego wyjazdu

Nie sobie a Pietji chciałem ulżyć ... w cierpieniu

..normalnie samarytanin z ciebie... nie no czapki z glow przed toba...

Czy odpowiada każdemu godz. 10:00 czwartek w Cieszynie na przejściu ???

tzn ze wyjedziemy o 11 mamy ok 750km to bedziemy na ktorą? czy nie za pozno

trzeba wyjechać o 10 lub pare min po, bo jechania troche jest - ponad 9 godz. więc jakbysmy wyjechali koło 10 to tam bedziemy tak przed 20, zalży ile będziemy robić przerw po drodze

Mimo tego, że nie jadę z Wami to chciałbym napisać, że wyjazd o godzienie 10-11 z zamysłem przejechania dystansu 750 km może okazać się trochę męczące... Nie wiem jak sobie organizuje dojazd do Cieszyna każdy z uczestników ale: 750 km + ewentualny dojazd do Cieszyna + jazda w grupie + siku, kupa + kawa, herbata + jazda po zmroku pod koniec podróży...
Dla zawodowego jest to kawałek drogi nie mówiąc o normalnych użytkownikach Smartów...

Proszę potraktować mojego posta jako przemyślenia "długodystansowca"...

Rok temu wlaśnie tak jechaliśmy i było ok a czwartek to jest własnie dzien poświęcony tylko i wyłącznie na dojazd

Cytat:Sebartus Napisany w: 2009/8/18 20:25
(...)W tym roku prawie wszyscy spasowali wiec....namówiłem kilku nowych, a co z tego jak reszta odpuściła (wiadomo jest to indywidualna decyzja każdego)

Staram się uważnie czytać posty... czasem się udaje... Czy w zeszłym roku też jechały nowe osoby?

Zresztą... nie ma to sensu... Nie jest to awykonalne. Miałem na myśli wyłącznie to, że gdyby wyjazd był np. o godzinie 8.00 to jest duża szansa, że zajechali byście za widnego nie powodując zużenia i dyskomfortu podczas pokonywania siedemsetnego kilometra w ciemnościach patrząc na światła samochodów jadących z naprzeciw...

Ja tak w woli uściślenia w zeszłym roku Gotek i ja ruszaliśmy z katowic bo tam nocowaliśmy. Nie wyobrażam sobie dojechać z warszawy na jeden raz bez noclegu. Ale ja się nie znam pokonałem tą trase tylko w 2007 i 2008roku smartem, więc się dalej nie wtrancam.

Szerokości róbcie dużo fotek, żebyśmy mogli się później pozachwycać!