Witajcie, na Facebooku, a dokładnie na marketplace od 5 miesięcy wisi ogłoszenie roadstera, do złożenia podłoga fotele, deska na miejscu. Silnik pali. Cena poniżej 8tys, aktualnie ponad 9. Może ktoś był go oglądać? Na co zwrócić uwagę przy jego oglądaniu?

Zakup auta z brakami to będą problemy. Nie mówię konkretnie o tej sztuce. Braki, uszkodzenia.
Jeden dzień składania i cena dwa razy w górę. Coś jak z tymi tanimi naprawami według sprzedawcy auta i tylko według niego.

Tak to patrzysz czego brakuję. Cena pierdół jest wysoka a czasem coś jest ciężko dostać. Bo poza tym tematy zakupowe o Roadsterach, ForTwo w tym Cabrio znalazłeś?

Po rozmowie mówił tylko tyle, że brak lub uszkodzony przełącznik kierunkowskazów oraz zerwana linka dachu. Wszystkie części mówił że ma na 1000%, deska jest na swoim miejscu więc oglądając na miejscu mogę sprawdzić części, to małe autko, na zdjęciach ogólnie jakieś plastiki widać. Auto na chodzie. Pytanie też jak wygląda podłoga i ogólnie buda... Z przodu w bagażniku nie ma założonego kufra więc przód, podłużnice będę widział. Cena pół darmo mega kusi. Bo był też inny roadster za 3.5tys bez zderzaków przód tył oraz lamp przód tył, więc części kupić... Wyjdzie to samo co tu. W sobotę rano będę jechać zobaczyć.

Jeszcze w tamtym roku był Roadster z popękanymi zderzakami za podobną kwotę, a sprawne sztuki za 12k.
Twoja decyzja nie masz ani blisko, ani daleko. Mi by się nie chciało takiej odległości, a pierwsze zdjęcie z krzywo zamocowaną tablicą i bez zderzaka tył, odrzuca. Reszta fot nawet na gorszym poziomie.

Mógłbyś poszukać kogoś kto się zna na Roadsterach, F2. Za jakieś $ by pojechał z Tobą i ocenił na spokojnie realne koszta. Zwróć uwagę na silnik, jego normalny resurs to 80-120 tysięcy i remont. Co dodatkowo może pochłonąć z 5-7k. Żeby się nie odbiło czkawką...

Roadstery były tylko cabrio. Niektóre miały hardtopy, inne zwykłe, materiałowe dachy.

Sporo części szczególnie tych unikalnych dla roadstera (czyli właśnie dach, deska, karoseria) już po prostu nie ma. Wiem coś o tym, od kilku miesięcy szukam kilku takich 'drobiazgów' właśnie... Do stanowczo bardziej niż mniej zadbanego samochodu od pierwszego właściciela kupionego we wrześniu w Niemczech, który przez 17 lat był serwisowany w smarcie. I generalnie wszystkie pierdółki były przez nich robione na bieżąco. Dopóki były części.

Wszystkich samochodów było wyprodukowanych trochę ponad 41 tysięcy. Dodatkowo z dwoma 'tyłami'. To oznacza bardzo mało dawców na części zamienne.

Co więcej, smart strzelił wszystkim nabywcom w kolano, bo w 2006 roku w ramach robienia wersji limitowanej 'Final edition' zorientowali się, że mają części na kolejnych 2000 samochodów. Więc najpierw zrobili 2 dodatkowe serie limitowane po 1000 egzemplarzy, zużywając zapasy części zamiennych. I potem dopiero wyszła Final Edition... Tak czy inaczej, wszystkie części zostały wyprodukowane do 2005 roku włącznie. 19 lat temu.

Wszystkie zaczepy, zatrzaski, zaślepki, przyciski, etc. są nie do dostania jako nowe. Znaczy oczywiście nie sprawdzałem wszystkich, ale te, o które pytałem, jeśli dedykowane dla roadstera, dawno się sprzedały. A szrociarze na takie rzeczy nie patrzą niestety, to wszystko leci w błoto albo do kontenera :( I tak jak napisałem - za dużo tych aut na szroty nie trafia z powodu małej ilości i jednak 'kolekcjonerskiego' charakteru.

Samochód występował w 4 wersjach silnikowych. 61 KM (silnik identyczny 1:1) jak w cabrio i coupé.
Wersja 82 KM i podniesiona elektronicznie do 90 KM moc w dwóch wersjach specjalnych z 2006 roku (oznakowana na silniku jako Brabus SB2). Niewykluczone, że taki remap można sobie było zamówić również wcześniej, albo serwisy smarta robiły go 'na lewo' podczas serwisowania. Wersja 82 KM ma już inne niektóre elementy, niż standardowa 61 KM.
No i 'prawdziwy' Brabus 101 KM.

'Tylko brakująca linka dachu', przez co nie będzie go można sprawdzić oznacza najprawdopodobniej połamane wózki, na których dach jeździ w prowadnicach. Wózki są nie do dostania, te drukowane w 3D wycierają się dość szybko dodatkowo robiąc syf na prowadnicach... Nie wiadomo, czy prowadnice są całe, poza tym w jakim stanie jest i czy działa silnik dachu (w sumie teraz nie pamiętam, czy są dwa, czy jeden...) i w jakim stanie ma przekładnię.

Weź pod uwagę, że każdy powie Ci, że wszystkie części przecież są, a jemu już się to po prostu znudziło, albo że nie ma już czasu / ochoty się tym zajmować, bo ma drugą zabawkę. Uwierzę w to tylko i wyłącznie, jeśli tą drugą zabawką będzie taki jeżdżący, lepszy roadster. Tylko pytanie, co z tego pierwszego zostało zabrane do tego drugiego... Ktoś zapłacił za ten samochód i z chęcią odzyskałby kasę, ale całości mu się nie uda. I teraz kombinuje.

Jeśli to byłaby taka okazja, to nie byłby wystawiony tyle miesięcy.

Samochód sam w sobie jest genialny. Jeśli jeździ, to daje bardzo dużo radości z jazdy. Ale, no właśnie... jeśli jeździ.

Jeśli chcesz znać wszystkie bolączki modelu, to zapraszam do przeczytania tego, co na pisał Kane:

https://www.evilution.co.uk/mod/roadster...-guide.htm

Większość z tych bolączek przerabia(łe)m. Albo były przerabiane przez poprzedniego właściciela... Niektóre nawet kilka razy...

Taki rozbabrany model można moim zdaniem rozważać tylko przy czterech założeniach:

- masz miejsce, żeby w nim dłubać (szeroki garaż, drzwi w roadsterze są długie),

- masz bardzo dużo czasu i cierpliwości (i nie liczysz, że będziesz nim śmigał z otwartym dachem w najbliższe lato),

- masz czas i kasę, żeby te brakujące części znaleźć / lub wiedzę, żeby je dorobić,

- ogólnie masz pojęcie o mechanice, ze wskazaniem na rozwiązania stosowane w smartach bo dla kogoś spoza tego 'światka' to jest bardzo często po prostu kosmos.

Na co zwracać uwagę? pojechać z kimś, kto ma roadstera i trochę przy nim zrobił. Z kimś, kto ma SD, żeby sprawdzić, co tam się podziało. I z dostępem do netu i katalogu części (np. ilcats.ru/smart), żeby zobaczyć, czy faktycznie 'wszystko' jest na miejscu. Bo jest to bardzo wątpliwe.

W związku z tym, że w międzyczasie wypowiedział się @Login, to napiszę tak:

nie zgodzę się co do silnika w roadsterze. Pomijając oczywiście wersję 61 KM. Nie wiem, który silnik jest w tym z ogłoszenia, nie będę szukać, pomijam już fakt, że nie korzystam z tego portalu.

Pozostałe silniki (a raczej ich wersje) w roadsterach przeżywają znacznie dłużej.

No i oczywiście wszystko zależy od tego, jak samochód był serwisowany i kto i jak o niego dbał.

(07.02.2024, 23:12)raffa napisał(a): Pozostałe silniki (a raczej ich wersje) w roadsterach przeżywają znacznie dłużej.

Z tego co ja wiem silniki w roadsterach są identyczne jak w Smartach

- wersja 61KM jest dosłownie identyczna
- wersja 80KM i 100KM ma jedynie większą sprężarkę i kosmetyczne różnice w osprzęcie oraz róznice w oprogramowaniu.

(07.02.2024, 23:09)raffa napisał(a): Roadstery były tylko cabrio. Niektóre miały hardtopy, inne zwykłe, materiałowe dachy.

Wersja którą można odpowiedzialnie nazwać roadsterem, lub tylko cabrio, to jedynie wersja bez oranżerii na bagażniku. Wersja z oranżerią to już nie jest wg definicji ani roadster, ani nawet cabrio, tylko TARGA

(hard topy niczego nie zmieniają w budowie dachu, więc o nich nie wspomniałem)

(07.02.2024, 10:28)maniek23gda napisał(a): Witajcie, na Facebooku, a dokładnie na marketplace od 5 miesięcy wisi ogłoszenie roadstera, do złożenia podłoga fotele, deska na miejscu. Silnik pali. Cena poniżej 8tys, aktualnie ponad 9. Może ktoś był go oglądać? Na co zwrócić uwagę przy jego oglądaniu?

Ja nie kupiłbym rozbebeszonego auta, które rzekomo trzeba tylko poskładać do kupy. 

- po pierwsze brak mi doświadczenia mechanika, 
- po drugie taka forma sprzedaży trochę śmierdzi, 
- po trzecie brak mi garażu z podnośnikiem
- po czwarte wolę dopłacić kilka groszy za gwarancję dealera i mieć pewność, że zostało gruntownie przejrzane
- po piąte mam ciekawsze, bardziej kreatywne projekty na które brak mi czasu, niż składanie po kimś auta
- po szóste wiem z doświadczanie, że takie projekty po kimś są niedoszacowane i planowane koszty trzeba podwoić.

Po 450 pojechałem osobiście do Niemiec i wróciłem na kołach a 451, Suzuki Jimny i Audi A6 przyjechały do mnie pod dom na lawetach od dealerów z całej Polski wysprzątane, nawoskowane, pachnące, bez jednego pyłku na tapicerce. Wyglądały jak nowe a ponadto miały gwarancje roczną na wszystkie istotne elementy silnika, skrzyni i zawieszenia. 

Kolejne swoje auta kupie dokładnie w ten sam sposób, zamawiając pod dom na lawecie, to moim zdaniem opłaca się globalnie, gdyż za kilka złotych więcej zyskuję mnóstwo czasu na własne projekty oraz większą pewność parametrów kupowanego auta.

Jeszcze nie jestem multimilionerem i nie stać mnie na oszczędzanie.

(08.02.2024, 10:20)Smarkacz napisał(a):

(07.02.2024, 10:28)maniek23gda napisał(a): Ja nie kupiłbym rozbebeszonego auta...

- po pierwsze brak mi doświadczenia mechanika, 
- po drugie taka forma sprzedaży trochę śmierdzi, 
- po trzecie brak mi garażu z podnośnikiem
- po czwarte wolę dopłacić kilka groszy za gwarancję dealera i mieć pewność, że zostało gruntownie przejrzane
- po piąte mam ciekawsze, bardziej kreatywne projekty na które brak mi czasu, niż składanie po kimś auta

Powiem Ci tak... Z bratem mamy typowy garaż, 6x3 jak pamiętam, wiele aut robiliśmy, brat ogarnął sobie smarta fortwo, okazało się, że jeden zawór się uszczerbił. Pojechał do znajomego na złom, był inny Smart, to zabraliśmy silnik, prawdopodobnie po remoncie bo był czysty z nowymi uszczelkami. Wkładamy, i co? Śmiga aż miło. Lubimy bawić się autami więc... Garaż z kanałem jest. Nie długo ciepło więc i można przed garażem porobić. Nie wiem czy masz GG, Messenger... Podelsalbym ci kilka fot od kolesia jak Smart wygląda. Błotniki tył już założone itp...