Zaloguj się do forum, aby móc korzystać ze wszystkich jego funkcji!

[450] Smart postanowił się popsuć

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tryby wyświetlania wątku
[450] Smart postanowił się popsuć
#1
 Revilo 
Witam wszystkich.

Piszę do Was z prośbą o pomoc. Otóż po około 13 miesiącach jakie mam smarta, postanowił on w końcu się popsuć.

A całą sytuacja wyglądała tak:
Około 2 tygodnie temu jechałem sobie trasą łazienkowską około 60-70km, aż tu nagle słyszę dziwne pikanie - patrzę na konsolę i widzę, że mryga mi 5/5 kropek we wskaźniku temperatury oraz sam symbol, który się obok znajduje (normalnie smart nagrzewał się do max 3 kropek). Szybko zjechałem na pobocze i zgasiłem silnik. Wysiadłem i stwierdziłem, że kapie mi płyn chłodniczy z silnika (nie wiedziałem z czego dokładnie).

Szybko złapałem za telefon i zadzwoniłem do mojego znajomego, który jest też moim mechanikiem. Kazał mi iść na stację, dolać płynu i doczłapać się do jego warsztatu. Tak też uczyniłem. Przejechałem około 12-15km i tym razem smart się już nie "zagrzał", ale widziałem, jak ruszałem ze świateł, że zostawiam plamki.

Tak więc zostawiłem smarta. Znajomy obejrzał sprawę i stwierdził, że to wina pompy wody. Wymienił ją i po 2 dniach smart był do odbioru. Powiedział, że jak wyjął pompę, to lało się z niej ze wszystkich stron.
Kazał mi jeszcze sprawdzić za jakiś czas poziom płynu, bo mówił, że nie miał czasu odpowietrzyć mi nowej pompy.

Tak, więc pojechałem dalej, ale problemy się nie skończyły. Po przejechaniu około 5km smart znowu zagrzał się do 5 kropek, które zaczęły mrygać. Zadzwoniłem do mechanika - znajomego. Kazał mi dolać płyn. Odkręciłem korek (była wysoka temperatura, więc trysnął płyn). Wtedy temperatura spadła. Dość drastycznie. Po włączeniu silnika z 4 kropek po 2 minutach zrobiły się 2. Przejechałem więc jeszcze ze 2km i dopiero dolałem płynu chłodzącego. Zostawiłem samochód i poszedłem do pracy. Po pracy wsiadłem do auta i pojechałem do domu. Po około 8 km smart znowu się zagrzał... Poczekałem aż spadnie do 4 kropek i dojechałęm pozostałe 0,5km do domu. Zaparkowałem smarta i zostawiłem na noc.

Rano stwierdziłem, że mam pod smartem naprawdę dużą plamę. Zadzwoniłem do mechanika, który kazał mi znowu przyjechać w poniedziałek (była sobota).
Tak, więc w poniedziałek rano ruszyłem do warsztatu zatrzymując się po drodze z 8 razy (ciągle się grzał). Przy którymś zatrzymaniu postanowiłem odkręcić korek w zbiorniczku wyrównawczym. Oczywiście znowu płyn mi trysnął na wszystkie strony. Temperatura spadłą do 4 kropek i pojechałem dalej. Po jakichś kolejnych 2 przegrzaniach nagle (po odpaleniu silnika) temperatura zaczęła drastycznie spadać (znowu) i zatrzymała się na 2 kropkach. W takim stanie pokonałem już pozostałą część trasy (około 6km). Zostawiłem auto w warsztacie.

Po kilku dniach odebrałem auto. Znajomy przyznał się do błędu. Mówił, że coś tam zwalił w montażu tej pompy i coś tam nie było dobrze dopasowane, czy coś. Nie wiem co dokładnie, bo: a) nie znam się na tym ni w ząb, b) nie interesowało mnie to, bo liczyłem, że już wszystko będzie dobrze. Dodał też, że przejechał smartem z 40km (zgadzało się z licznikiem, bo sprawdziłem Very happy ). Podobno nie zagrzał mu się ani razu, więc stwierdziłem, że musi być już dobrze.
DUPA... Ruszyłem, znowu ujechałem raptem 3-4km i się zagrzał. Odkręciłem korek w zbiorniczku (znowu odrobina płynu wyciekła). Temperatura znowu po chwili zaczęła drastycznie spadać - do 2 kropek. Pojechałem spowrotem do warsztatu (3-4km) i po drodze wzrosło mi do 3 kropek (czyli normalna temperatura pracy).

Dojechałem i zaczęliśmy się głowić. Podłączyliśmy smarta do kompa, żeby pokazywał nam dokładną temperaturę. Podczas podłączania miał 3/5 kropek, a komputer pokazywał bodajże około 96 stopni C. Zaczęliśmy "gazować" smarta, żeby zobaczyć, czy się przegrzeje. Nic z tego. Pedał wciśnięty do podłogi przez 2-3 minuty i na chwilę zapala się 4/5 kropek, ale zaraz do akcji wchodzi wentylator i po 20-30 sek zbija do 3/5... Komputer pokazywał wtedy (przy 4/5) max temperaturę na poziomie 105 stopni. Kiedy wentylator włączał się na najwyższe obroty spadała dość szybko na 90-95 stopni. Stwierdziliśmy, że może walnięty jest czujnik temperatury, więc zamówiliśmy takowy i pojechałem do domu. Przejechałem jakieś 15km i cały czas wszystko było pięknie - calutka droga na trzech kropkach.

Następnego dnia rano wyszedłem tylko zajrzeć do smarta (nigdzie nie jechałem). Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu znowu zastałem plamę... Tym razem co prawda sporo mniejszą, ale jednak. Kolejny telefon do znajomego i znowu mam być w poniedziałek (znowu była sobota). W niedzielę postanowiłem jeszcze spróbować się przejechać, żeby zobaczyć, czy się przegrzeje. Pojechałem na stację zatankować (jakieś 3km) i do stacji zapaliły mi się 2/5 kropek, więc ok. Ruszyłem ze stacji i zapala mi się trzecia. Po kolejnym kilometrze czwarta. I niecały kilometr dalej znowu piąta... Czekam, aż spadnie do 4. Spadło, więc zawracam do domu. Przejechałem 300m i znowu 5... Postanawiam odkręcić korek wlewu płynu chłodzącego. Znowu wyciekł, ale tym razem bardzo malutko. Chwilę smarcik postał, więc schłodził się do 4 kropek. Pojechałem dalej. Po około 2km znowu mam 5 kropek. Zatrzymałem się na 3-4minuty i kiedy znowu zobaczyłem 4/5 kropek zapaliłem silnik. Wiatrak chłodnicy zaczął dość głośno wyć i w przeciągu 0,5 minuty z 4 kropek zrobiły się 2... Na 2 dojechałem do domu (jakieś 3-4km) i pod domem zapaliła się trzecia. Zostawiłem smarta i zająłem się sobą.
Z mechanikiem umówiłem się, że podstawię mu pod warsztat smarta w niedzielę późnym wieczorem, żeby rano nie gotował mi się w korkach.
Wieczorem zapakowałem się do samochodu (z którego przez cały dzień - od około 12 do 21 nie skapnęła nawet kropelka).
Pojechałem te około 15km do mechanika (około 21-22 godziny) i przez całą drogę zapaliły mi się tylko 2/5 kropek.

Dosłownie chwilę po tym, jak zaparkowałem pod warsztatem znowu zrobiła się mała plamka... To było w ostatni poniedziałek, teraz czekam na wiadomość od mechanika - znajomego.



Co o tym wszystkim myślicie? Czy miał ktoś podobną historię? Co może być problemem? Może to rzeczywiście wina uszkodzonego czujnika temperatury? Pomóżcie proszę!

P. S.
Znajomy po tym przebąkiwał też coś o tym, że w najgorszym wypadku może to być wina uszczelki pod głowicą.
 Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Smart postanowił się popsuć - przez Revilo - 08.07.2013, 23:08
RE: Smart postanowił się popsuć - przez ŁYSY13 - 09.07.2013, 06:11
RE: Smart postanowił się popsuć - przez jakubo - 09.07.2013, 08:53
RE: Smart postanowił się popsuć - przez Revilo - 09.07.2013, 11:22
RE: Smart postanowił się popsuć - przez Revilo - 11.07.2013, 12:01
RE: Smart postanowił się popsuć - przez Smutny - 11.07.2013, 12:55
RE: Smart postanowił się popsuć - przez Revilo - 11.07.2013, 18:43
RE: Smart postanowił się popsuć - przez Revilo - 11.07.2013, 21:11
RE: Smart postanowił się popsuć - przez Lolek - 12.07.2013, 07:31
RE: Smart postanowił się popsuć - przez ŁYSY13 - 12.07.2013, 07:48
RE: Smart postanowił się popsuć - przez Revilo - 12.07.2013, 09:49
RE: Smart postanowił się popsuć - przez Revilo - 13.07.2013, 15:30
RE: Smart postanowił się popsuć - przez ŁYSY13 - 13.07.2013, 15:35

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  smart 450 cdi często przepalają się żarówki annika90 8 2.717 15.03.2024, 01:02
Ostatni post: raffa
  [Smart 450] Modułu pod siedzeniem kierowcy grzeje się Smark121 7 1.729 24.09.2022, 21:57
Ostatni post: raffa
  Nie zamyka się auto,nie otwiera się klapa,brak klaksonu wallace 2 3.235 01.04.2017, 18:35
Ostatni post: wallace
  Smart się gotuje maciek27 16 8.092 18.04.2016, 13:29
Ostatni post: Gapa.
  Smart stracil moc, cały się trzęsie + wyciekający olej [benzyna 600] synek 7 7.407 05.03.2010, 13:36
Ostatni post: synek
  SMART sie grzeje 5 7.875 17.11.2006, 12:13
Ostatni post: Guest



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości



Menu