Witam, mam nowy problem z swoim smarkiem...
Żona rano wyruszyła do pracy po jakiś 2km zatrzymała się pod sklepem wyłączyła go normalnie poszła na zakupy i to by było na tyle... Smart już nie chciał odpalić.
4 m-c temu wymieniłem czujnik położenia(gasł na rozgrzanym) wału na nówkę firmy Hama jak pamietam... Wszystko było ok tylko czasami zaczynał łapać "żabki" po odpaleniu po nocy. Pomagało jednorazowe wciśnięcie pedału gazu do podłogi przy ruszania spod domu, problem znikał.
Auto na SD nie pokazało żadnych błędów. Czasami odpala na max 3 sek po czym gaśnie.
Smart fortwo 0,6T 1999r
Żona rano wyruszyła do pracy po jakiś 2km zatrzymała się pod sklepem wyłączyła go normalnie poszła na zakupy i to by było na tyle... Smart już nie chciał odpalić.
4 m-c temu wymieniłem czujnik położenia(gasł na rozgrzanym) wału na nówkę firmy Hama jak pamietam... Wszystko było ok tylko czasami zaczynał łapać "żabki" po odpaleniu po nocy. Pomagało jednorazowe wciśnięcie pedału gazu do podłogi przy ruszania spod domu, problem znikał.
Auto na SD nie pokazało żadnych błędów. Czasami odpala na max 3 sek po czym gaśnie.
Smart fortwo 0,6T 1999r