A gdzie Ty widziałeś skorodowanego niebitego smarta? Wg mnie to należy postępować dokładnie odwrotnie niż piszesz, kupić auto droższe, z polski a nie sprowadzone gdzie nie wiesz kto jeździł, możliwe że turek kebaby rozwoził i ma 3 razy większy przebieg niż na liczniku. Z udokumentowanym przebiegiem i historią. Najważniejsze by spokojnie jeździć a nie od warsztatu do warsztatu, ilość nerwów przy tym wprost przekłada się na ilość wrzodów na żołądku i dwunastnicy. Ze smartowym pozdrowieniem. Lolek
PS Już tu niejeden się przekonał że na auto za piątkę trzeba mieć w zanadrzu dziesiątkę. No chyba że jesteś mechanikiem hobbystą i wszystko umiesz zrobić sam.
PS Już tu niejeden się przekonał że na auto za piątkę trzeba mieć w zanadrzu dziesiątkę. No chyba że jesteś mechanikiem hobbystą i wszystko umiesz zrobić sam.