(23.01.2018, 18:00)Lolek napisał(a): Facetowi opadła szczęka do ziemi i przyznał mi się że tym autkiem rok jeździła jego żona i oni nigdy nie mieli tak awaryjnego samochodu, a jako właściciele komisu trochę tego mieli.
Tak więc, niezbadane są wyroki, i nic nigdy nie wiadomo na pewno. L
Najwyraźniej naprawili wszystko, co było do naprawienia i w najgorszym dla siebie momencie pozbyli się auta To jest właśnie powód, dla którego uważam, że mój obecny smart ma prawie same zalety - aktualnie wszystko działa bez zarzutu (przynajmniej ze spraw ważnych) i od dłuższego czasu mnie niczym nieprzyjemnym nie zaskakuje. No ale to pewnie tylko kwestia czasu. Wszystkie części się w końcu starzeją.
Ja też miałam po zakupie wrażenie, że to najbardziej awaryjny samochód świata. Tym bardziej, że ojciec poprzedniej właścicielki był mechanikiem i teoretycznie powinien ogarniać temat. Okazało się, że jednak nie ogarniał w całości - nie wiedział dlaczego w kółko włącza się ABS bez wyraźnego powodu. Dopiero mój mechanik (i to też któryś kolejny) doszedł do wymiany popękanych pierścieni abs-u i problem zniknął.