Pozwalam sobie na odgrzanie tego kotleta, ponieważ wydaje mnie się, że mój Smarcik pokazał rogi w bardzo ciekawy sposób.
Na początek kilka słów o moim Smarciku.
Jak wielu "nowych" posiadaczy kupiłem go za " czapkę drobnych". Okazał się być w miarę zgodny z opisem, przednie zawieszenie było zrobione, ale miał jakiś problem elektryczny w okolicach licznika. W praktyce okazało się to proste, wiązka idąca do licznika, była mocno "skręcona" w wyniku czego obcierała o rurę kierownicy. Przetarł się przewód CAN-H, dotykał od czasu do czasu do masy i stąd była "choinka" na desce. Proste zaizolowanie oraz odpowiednie ułożenie, uzdrowiło Smarcika.
Okazało się jednak, że nie działa klakson, a niedługo po zakupie wyskoczył problem z poduszką.
Zarówno SD jak i wątki na forum wskazywały praktycznie na 100 % winowajcę, taśmę pod kierownicą.
Idąc tym tropem, znany portal do zakupu używanych części, no i do przodu ....
Przed montażem taśma sprawdzona omomierzem. SPRAWNA !!!!, zarówno jeżeli chodzi o klakson, jak i przewody od poduchy.
Koła ustawione na wprost, kierownica zdjęta, na "nowej " taśmie też ustawiony środek, no to montujemy.
Po zamontowaniu klakson sprawdzony, dał znak życia, Airbag świeci, więc podpinam SD.
"Obwód zapłonowy Airbag kierowcy ma dużą rezystancję" Aktualny i Zapamiętany. O Qr..a !!!! powinien być tylko Zapamiętany.
Kasuję, na chwilę kontrolka poduchy gaśnie, ale niestety po kilku sekundach znowu żółtaczka...
Podpowiedzi SD dosyć wyraźnie sugerują problem z taśmą, no może przewody pomiędzy modułem a taśmą.
Trudno, nie mam czasu, będę z tym walczył później.
Jedyne na co było mnie stać to rozebranie starej taśmy, tak z ciekawości, czy rzeczywiście była uszkodzona. Oj była, i to jeszcze jak !!!! W środku jak po wybuchu małego granatu , taśma wyrwana z obydwóch końców i do tego skręcona w świński ogon. Totalny złom !!
Po pewnym czasie jeżdżenia, potrzebowałem kogoś obtrąbić, naciskam co trzeba, a tu cisza. O qr..a !!
Tak na wszelki wypadek kupiłem drugą kierownicę z taśmą i poduchą. Komplet był tańszy niż sama taśma. Pomierzyłem znowu omomierzem, Przycisk klaksonu działa, poducha ma 2,7 Ohma. Pełny sukces, tylko wymienić, powinno być dobrze.
W końcu nastąpił przypływ czasu, no to wymieniamy.
Kierownica wymieniona, aku podpięte. Naciskam klakson i .... cisza, po czym jak mawiał sąsiad nastąpił monolog " trzy minuty, cztery oddechy, żaden wyraz się nie powtórzył a do powtórzenia w miejscach publicznych nadawały się tylko spójniki".
Zacząłem spokojniej naciskać klakson, dało się słyszeć "pykanie" przekaźnika. Uff, czyli jednak instalacja klaksonu żyje, a on sam chyba umarł. Dobra, później się nim zajmę.
Podłączam SD i niestety kopara opadła.
"Obwód zapłonowy Airbag kierowcy ma dużą rezystancję" Aktualny i Zapamiętany. O Qr..a !!!! powinien być tylko Zapamiętany.
Kasuję, na chwilę kontrolka poduchy gaśnie, ale niestety po kilku sekundach znowu żółtaczka...
Normalnie "Dzień Świstaka"...
No nie, teraz to ja jemu nie podaruję....
Dostanę się do instalacji , pomierzę, posprawdzam, MUSI działać, czyli ma ta j....a kontrolka zgasnąć. Żadnego kombinowania, wyjmowania żarówek i takich innych to nie w moim stylu.
Trzeba się dostać do modułu poduszek i sprawdzić kable do wtyczki do taśmy pod kierownicą. Parę chwil i wszystko jest na wierzchu.
Schemat w dłoń, pomiar wychodzi na 100%, przejście jest. To jeszcze sprawdzenie pod kątem zwarcia albo do masy albo pomiędzy żyłami. Wiem z doświadczenia, że komunikaty SD bywają mocno mylące, więc jak już to sprawdzam wszystko.
O qr..a, jest zwarcie pomiędzy żyłami !!! Trzeba sprawdzić o co chodzi, no więc wypruję trochę przodu i może się zwarcie znajdzie.
Powstał z tego drobny fotoreportaż w wątku "
[451] Smart Fortwo 451 cdi - akumulator pod wodą "
Na szczęście, nie miałem dużego ciągu do prucia wiązek, więcej zacząłem bardziej myśleć. To się opłaciło. Okazało się , że w tej pomarańczowej wtyczce wpinanej do modułu, są "zwieracze" takie jak w taśmie pod kierownicą, zwierają kable obwodu jednej i drugiej poduchy. Nie ma takich zwieraczy na obwodach napinaczy pasów.
Po tym odkryciu, wszystko pomierzone, sprawdzone, jest OK. Jedna i druga poducha oraz napinacze mają po 2,7 Ohma oporu, czyli po zmontowaniu i skasowaniu błędów MUSI być dobrze.
Kolejny "Dzień Świstaka.." po podpięciu niestety ten sam błąd aktualny, więc nie da się go skasować, czyli d..a
Jedyne co przyszło mnie do głowy, to wewnętrzne uszkodzenie modułu na skutek tego co stało się z pierwszą taśmą. Założyłem, że w momencie urwania się taśmy, doszło do zwarcia a to "załatwiło" moduł.
Znany portal aukcyjny, sprawdzanie numeru, wersji, zakup no i krótkie czekanie na dostawę.
Odpięcie aku, odpięcie wtyczki, trzy śruby, stary moduł wymontowany. Montaż w kolejności odwrotnej poszedł nawet szybko.
Podłączenie SD, krótki test, moduł zabezpieczenia przed skutkami wypadków i ......
Zdziwienie było olbrzymie...... dwa błędy aktualne/zapamiętane i jeden tylko zapamiętany. Wiadomo zapamiętany dał się usunąć , te dwa nie , no i żółtaczka świeci. Wrrrrrr..
Gwarancja rozruchowa na moduł jest, więc najwyżej się odeśle, ale....
Jeden błąd jest dokładnie jak poprzednio, drugi o treści takiej samej tylko dotyczy napinacza pasa kierowcy.
Zaraz .... ten od poduchy kierowcy rozumiem, ale skąd wziął się ten drugi ??? Zwalony ten moduł co go kupiłem ? Robię adaptację, uruchomienie, czy co tam mnie wpadło w ręce w SD. Pomogło tyle co umarłemu ....
Chwila moment, odłączam zasilanie, podpinam swój oryginalny, zobaczmy co ten pokaże.
O kurcze, pokazał dokładnie to samo, mhhh .... czyli to nie problem w modułach, ale w instalacji Smarcika.
No dobra, tylko gdzie, wszystko pomierzone i SPRAWNE !!!!
I nagle przyszło olśnienie, NIE, TO NIE MOŻE BYĆ TAKIE PROSTE !!!!!
Odpinam aku, odłączam wtyczkę od modułu i zaczynam ją rozbierać. To akurat jest proste, to teraz sprawdźmy szalone myśli.
Myśl była taka, że żeńskie piny we wtyczce straciły elastyczność wewnętrznych elementów stykowych i po prostu nie kontaktują, pomimo tego, że wszystko wydaje się być OK.
Po kolei wydłubuję z wtyczki 8 pinów i przy pomocy małego zegarmistrzowskiego śrubokręta doginam wewnętrzne "sprężynki" tak żeby po zmontowaniu ciasno obejmowały te "igiełkowe" piny.
Dlaczego 8, ano dlatego żeby wszystkie dwie poduchy i dwa napinacze "usprawnić" za jednym podejściem. Kolejnego podejścia Smarcik może nie przeżyć ...
Złożenie wtyczki, wpięcie w moduł i podłączenie aku, to już była tylko chwila.
Podłączam SD, krótki test no i od razu banan na twarzy, widzę że w module zabezpieczenia przed skutkami wypadków sa tylko błędy zapamiętane !!!! SUKCES !!!
Wejście w błędy, wykasowanie i "ciemność, widzę ciemność " !!!!!
I tak oto mój Smarcik dał mnie popalić jak chyba jeszcze żaden mój pojazd. Jeszcze nie spotkałem się z awarią polegającą na tym, że żeński pin obsadzony we wtyczce z mechanizmem dopinania/blokady straci kontakt a durna SD zamias w ludzkich słowach powiedzieć krótko "przerwa w obwodzie Airbag kierowcy" opowiada mnie o "dużej rezystancji "
Co czasu zmitrężyłem przy tej "naprawie" to tylko ja wiem, gdybym miał to "zlecić" jakiemuś warsztatowi, to chyba koszt przekroczyłby kwotę jaką zapłaciłem za Smarcika. Ale i tak go lubię ...
Napisałem to wypracowanie jako potencjalną podpowiedź dla innych, może pozwoli to im zaoszczędzić trochę czasu. Pamiętam, że któryś z Kolegów w którymś wątku rozważał wyjęcie żarówki. Jak to powiedział jeden polityk do drugiego " Nie idź tą drogą ... "
Ps. Skubaniutki klakson po prostu zaśniedział na konektorach. Wyczyszczony, wyskrobany trąbi jak szalony.