...i ma swoje fanaberie. Udałem się w niewielką trasę - ok. 60 km. Dojechałem, zgasiłem, odpaliłem, przejechałem kawałek, zgasiłem i tak jeszcze dwa razy.
Kolejny raz był taki sam, oprócz tej części "przejechałem kawałek". Z prostej przyczyny - po odpaleniu po prostu zgasł. I po kolejnych nastu razach też. Udało mi się ustalić, ze pompa paliwa, a właściwie jej zasilanie działa cokolwiek dziwnie, otóż pojawiało się (a tym samym pompa pracowała) dopiero po wyłączeniu stacyjki... W tym miejscu muszę podziękować Allowi za cierpliwość, tym niemniej moja "kobietka" uznała, że to "dość" jest stanowcze i nie chciała zmienić zdania.
Szczęścia miałem tyle, że stałem u kumpla na placu, posadził mnie do kompa i na Evilutionie znalazłem schemat skrzynki bezpiecznikowej i przekaźników. W miejsce tego od pompy paliwa pasował ten od klimy, ale zmiany nie było żadnej.
Zatem, żeby móc wrócić do domu, zmostkowałem styli zasilające pompę i ta zaczęła pracować stale - bez wpływu stacyjki. Tak awaryjnie wróciłem do domu. Tu zaś postanowiłem zrobić próbę i włożyłem na powrót przekaźnik pompy na swoje miejsce. I już pewnie wiecie, że smerfetka zagadała normalnie...?
Teraz mam pytanie - czy pompa paliwa działa non-stop, czy tylko nabija ciśnienie w układzie do wymaganej wielkości?
Kolejny raz był taki sam, oprócz tej części "przejechałem kawałek". Z prostej przyczyny - po odpaleniu po prostu zgasł. I po kolejnych nastu razach też. Udało mi się ustalić, ze pompa paliwa, a właściwie jej zasilanie działa cokolwiek dziwnie, otóż pojawiało się (a tym samym pompa pracowała) dopiero po wyłączeniu stacyjki... W tym miejscu muszę podziękować Allowi za cierpliwość, tym niemniej moja "kobietka" uznała, że to "dość" jest stanowcze i nie chciała zmienić zdania.
Szczęścia miałem tyle, że stałem u kumpla na placu, posadził mnie do kompa i na Evilutionie znalazłem schemat skrzynki bezpiecznikowej i przekaźników. W miejsce tego od pompy paliwa pasował ten od klimy, ale zmiany nie było żadnej.
Zatem, żeby móc wrócić do domu, zmostkowałem styli zasilające pompę i ta zaczęła pracować stale - bez wpływu stacyjki. Tak awaryjnie wróciłem do domu. Tu zaś postanowiłem zrobić próbę i włożyłem na powrót przekaźnik pompy na swoje miejsce. I już pewnie wiecie, że smerfetka zagadała normalnie...?
Teraz mam pytanie - czy pompa paliwa działa non-stop, czy tylko nabija ciśnienie w układzie do wymaganej wielkości?