Hejka, drogie koleżanki i koledzy, Smarcior żony znowu dał ciała . Pierwszy raz mu wybaczam, bo przy spotkaniu z krawężnikiem rzadko który by sobie poradził.
Problem tkwi w tym, że po kilku tygodniach stania w garażu, Smart nie chce odpalić. Silnik to 0.8 CDI z 2000 r. Przekręcam kluczyk rozrusznik kręci, i pod koniec fazy kręcenia jakby załapuje na jeden cylinder i jeśl puszczę kluczyk to po ok. 3 sekundach terkotania zgaśnie. Podczas kręcenia świeci się kontrolka Check Engine. Nic nie kopci, paliwo jest, teraz tylko akumulator się rozładował. Pomóżcie co robić, od czego zacząć diagnozę ??

Sprawdź czy nie zblokował się alternator. Spotakałem się już taką sytuacją. Rozrusznik kręci, "prawie" chce odpalić, aku rozładowuje się momentalnie ale motor nie gada.

Bardzo łatwo to sprawdzisz , trzeba tylko zdjąć pasek klinowy i spróbować (na chwilkę) odpalić.
Zwróć uwagę na obudowę alternatora czy nie jest pęknięta i
czy można pokręcić (ręcznie) jego kołem pasowym.
http://www.fq101.co.uk/how-to-guides/for...hange.html

Na razie ładuję akumulator. A i zapomniałem dodać, że smart zimował sobie w garażu. Wczoraj chciałem go odpalić. Odpalił ale coś strasznie piszczało tak jakby właśnie pasek od alternatora. Gdy przysłuchiwałem się co to tak piszczy, silnik zgasł i nie szło go dalej odpalić. Niby to by tłumaczyło waszą diagnozę. Ale wstępnie zrobiłem rozpoznanie i po włożeniu klucza na koło pasowe, kręci się tak jak powinno. Więc sam nie wiem czy to to.

Kręcąc za pomocą klucza dokładnie nie sprawdzisz.
Trzeba zdjąć pasek i pokręcić ręką kołami napędowymi alternatora i pompy wodnej ( u mnie to właśnie ona piszczała).