A nie? To my będziemy niedługo władać nad świaa... eee... znaczy, będziemy pomagać kolejnym pokoleniom smarciarzy

Kupilabys wreszcie Smarta :p bo az mi Ciebie szkoda

Nie wiem, o co Ci chodzi, ale się robi, już niedługo

Chodzi mi o to ze widac ze sie wkrecilas. Ne masz jeszcze Smarta a juz jak pasjonat . Wiec staraj sie o niego staraj bo sie jeszcze rozmyslisz

... tja ... ciekawe

Boję się Was...

Nie rozmyślę się w życiu!

Wiec czekamy z necierpliwoscia na nowego Smarta w klubie

A jak ja czekam...!

Wiecie co, kupiłem już w życiu około 30 aut, mniej lub bardziej używane, starsze i młodsze. I nie da się powiedzieć (a przynajmniej to duże uproszczenie), że w Polsce są be, a w De są ok. Tak samo ocenianie na podstawie zdjęć to wróżenie z fusów.

W zeszłym roku przywiozłem z Niemiec dwa auta:
1. Smart - szukałem do 2000 euro, rok. ok 2000. Znalazłem z 98 roku za 2900 euro, 134 tys km. Ładny był i bogaty. Ale sprzedający (Turek - handlarz) miał kłopoty z odpaleniem (zablokowany alternator, jak się potem okazało). Zapłaciłem za niego w efekcie 1700 euro. Nie bity. W Polsce zrobiłem kapitalkę - 2100 zł (silnik już wcześniej był rozkręcany - zakresu prac nie znam), walczę nieco z kłopotami elektryczno/elektronicznymi (prawdopodobnym winowajcą była wilgoć w aucie - usunięta).
2. Audi V8 z 92 roku (lekka kolizja przednim prawym rogiem) - pierwsza cena sprzedającego - 1800 euro, po negocjacji - 1200 na stalowych kołach, targ dobity na cenie 1050 euro z dwoma kompletami kół (w tym alu 17"). Auto ładne, zadbane, 192 tys przebiegu (sprawdzone w ASO).

Z mojego doświadczenia wynika tyle - każde auto stawia przed nami inne pytania. Nie można powiedzieć od razu, że 7800 zł za Smarta '99 to mało i auto jest szmelc, a może przechodzi nam koło nosa rzeczywiście okazja (dla nas, a nie sprzedającego)? Remont silnika za ok. 2400 zł, wymiana sprzęgła 1500 zł, opony za 600 zł, inne jakieś pierdołki i mamy 12000 tys w aucie, ale już wiemy, że mamy dobre auto. Co z tego, że kupimy coś w przedziale 16-20 tys zł, jak się okaże, że wymienione przeze mnie koszta i tak trzeba doliczyć??
Dodam, że mój Smark wyniósł na chwilę obecną 10 990 zł.

I muszę powiedzieć, że podejście Tomka najbardziej mi odpowiada - podzielam w całości.

Rodzynek bez urazy ale :

- auta od turków to największe G
- kupno smarta w tej cenie to jak wskrzeszanie zmarłego

Co z tego że naprawimy jedno jak za chwile padnie następna rzecz itp. i cały czas za przeproszeniem trzeba się pier***ć, a chcac pojechąć gdzieś dalej trzeba się modlić by dojechać w miedzyczasie kombinując jak rozwiązać mniejsze problemy :-?

Ty zapłaciłeś 2100 ale osoba w inne czesci polski będzie musiał zapłacić np 3 lub 5 tys. Nąstępna kwestia to iż mechaników ktorzy mają pojęcie na temat smarta jest tyle co nic itd.

Duża grupa kupujących to kobiety, i takiej dziewczynie zależy aby to auto jezdziło, a nie aby pół życia spedzić w zakładzie lub w necie poszukując osoby która naprawi to czy tamto :-?

Taka koncepcja jest tylko dobra dla fanatyka co lubi pobawić sie w mechanike, a nie dla kogoś kto potrzebuje auto do jazdy

Kupujesz takie auto, a potem tylko na forum pojawią się post :
- stracił moc
- 3 poziome kreseczki
- coś mi cieknie za uszczelkami okienek
- nie odpala
- szarpie
itd.

Smart jak każde auto wymaga pewnego pułapu gotówki, dobre auto musi kosztować, a kupno padaki za 7 kafli to nie jest żadna okazja bo nikt nie rozdaje dobrych aut za darmo to nie karitas polska

Jak myslisz dlaczego takie auta są popychane do turkow i innych bo to padaki i trzeba się tego pozbyć w myśl zasady codziennie rodzi się nowy frajer który coś kupi :-? - to jest własnie typowe polskie podejście: " trafiła mi się zajebista okazja "

Cytat:2. Audi V8 z 92 roku (lekka kolizja przednim prawym rogiem) - pierwsza cena sprzedającego - 1800 euro, po negocjacji - 1200 na stalowych kołach, targ dobity na cenie 1050 euro z dwoma kompletami kół (w tym alu 17\"). Auto ładne, zadbane, 192 tys przebiegu (sprawdzone w ASO).

To jest własnie okazja 17letnie Audi po dzownie za 1050 eur - jak by to była lekka kolizja to nikt by tego nie sprzedawał już niemowie o cenie jakby wiedział że ma dobre auto to by cena spadła symbolicznie, a tak to wiedział że lepiej to popchąc za pół darmo niż się z padaką męczyć :-?

Cytat:I nie da się powiedzieć (a przynajmniej to duże uproszczenie), że w Polsce są be, a w De są ok.

Bity niemiec dba o auto, ma wszystkie przeglądy wbite, kupuje tylko orginalne części, podczas negocjacji zejdzie z ceną tylko symbolicznie itd. bo wie że ma dobry samochód.

a w PL:
- wskrzeszanie zmarłego to standard
- 3 auta w jednym to norma
- Panie zajebisty nie bity orginalny przebieg
- pojawia się większy problem to nie jest to naprawiane tylko ukrywane i auto jest sprzedawane: ile osob na tym forum lub na smarterze pisało że kupili smarta i nawet nie dojechali do domu bo padł silnik :-?
- no i na koniec numer który poprawił mi humor na cały weekend to napisanie iż kupno 17 letniej audi po dzwonie to zajebista okazja bo udało się utargować aż tyle - to własnie jest kraj na Wisłą