Co do tych tras, to mocno bym polemizował. Już dwukrotnie wybrałem się nim w dłuższą trasę z osobą towarzyszącą i pełnym bagażnikiem (ze stolicy) - do Poznania oraz do Gdyni i zawsze Smart spisywał się wyśmienicie. Poza tym kilkukrotnie wyjeżdżałem mi w krótsze trasy (do 150km) i nie mam najmniejszych zastrzeżeń.
Zaloguj się do forum, aby móc korzystać ze wszystkich jego funkcji!
Smart zimą?
Ocena wątku:
Tryby wyświetlania wątku
|
Tylko tyle ja miałem wiele aut ze stajni Mercedesa i powiem tak z 4sztuk C Klas tylko Smart został . Miałem 450 cdi 2001 cabrio i rewelka . Obecnie mam 2011 cabrio 1.0 Mhd i tak zostanie .
Dbaj o turbo i olej a Smart pokona miliony . Poczytasz troszke o zlocie SmartTaims to zobaczysz jakie km robi sie smatem . Lej paliwo dobre i w droge . Takie fotele jak ma smart wygodne to u naszego prezydenta w domu nie ma
ŁYSY13 451. Cabrio Vmx 200 km emeryt SAMOTNY WILK
Moim zdaniem z 450 był problem wolnego nagrzewania się. Ja po prostu wsadzałem przez dolny wlot kawał dykty aby przysłonić chłodnicę. Dużo szybciej się nagrzewał. A tak to bajka
Poza tym ze smarkaczem jak z każdym samochodem. Jak masz dziadoski akumulator, to pewnie że w mrozy nie odpalisz. Tylko weź pod uwagę, że masz mały silniczek do rozruszania i to z 6-cioma świecami. Więc nie ma problemu z odpalaniem. A co do stabilności, to po pierwsze masz stabilizację trakcji, co w tamtych czasach było rzadkością w samochodach. Fakt tylni napęd i krótki samochodzik, nie ułatwia prowadzenia, ale dzięki kontroli trakcji o wiele łatwiej go kontrolować.
"Cytrynka" FT 2011, 1.0 był mhd jest Brabus
(30.10.2012, 21:57)Revilo napisał(a): Co do tych tras, to mocno bym polemizował. Już dwukrotnie wybrałem się nim w dłuższą trasę z osobą towarzyszącą i pełnym bagażnikiem (ze stolicy) - do Poznania oraz do Gdyni i zawsze Smart spisywał się wyśmienicie. Poza tym kilkukrotnie wyjeżdżałem mi w krótsze trasy (do 150km) i nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Ja podpisze się obiema rękoma pod tekstem Revilo , robiłem smartem 450 cdi ok 30 do 50 tyś km zimą i podstawą były opony i akumulator . Smart zimą spisywał się znakomicie
Ja Cię torochę zmartwię, jeżeli masz mdel 450 przedliftowy z lat produkcji 1998 - 2002 to masz Trust +, a nie pełne ESP, Trust+ jest wredny, jak samochód traci przyczepność to komputer zdejmuje obroty i wszytko zależy od siły odsrdkowej w zakręcie i nie ma mowy o kombinacji i próbach wyprowadzenia auta z poślizgu. ESP daje lepsze możliwości, lepsze prowadzenie samochodu. Podsumowując zimą należy jeździć ostrożniej. Dobre opony zimowe to rzecz bezwzglednie wymagana.
Co się spali to nie zgnije!!!
A tak trochę odbiegając od tematu. Powiedzcie mi proszę - jak pompujecie swoje opony w zimę? Smart zaleca 2.0 bara na przód i 2.5 bara na tył i z tego, co czytałem w instrukcji nie ma od tego wyjątków (zima/lato/rodzaje opon). Mam jednak co do tego drobne wątpliwości. Wczoraj zmieniłem opony na zimowe i wydaje mi się, że np. tylne opony są węższe, niż te letnie (węższe w sensie od felgi do miejsca, w którym opona styka się z ziemią. Fachowo nazywa się to chyba profilem opony). W instrukcji nie ma o tym ani słowa. Mój mechanik napompował mi wszystkie cztery koła tylko 1.8 bara. Dzisiaj rano pojechałem na stację (miałem straszne problemy z podpompowaniem - nie chciał mi się zaczepić wężyk do wentylu do tego stopnia, że wręcz spuściłem powietrze i dopiero po dłuższej chwili wygrałem wojnę i osiągnąłem 2 bary - nie wiem dlaczego wąż nie chciał się podczepić :/ ) i zapompowałem 2.0 przód i 2.5 tył. Co myślicie?
hmm. A jakiego masz smarta?
U mnie na wlewie paliwa jest napisane, że przód 2.0, tył 2.5 Może sprecyzuję pytanie - gdyby jeszcze jakiś smarciarz chciał mi coś poradzić. Mój smart to cdi 2001 rok. Opony: Hankook - zimowe Przód: 135/70 R15 --> zapompowałem 2.0 bara Tył: 175/55 R15 --> zapompowałem 2.5 bara Czy to dobre parametry?
Mam pytanko o rozgrzewanie samochodu.
Kiedyś słyszałem, że smart kiedy już osiągnie normalną temp pracy, to ma na wyświetlaczu (tym od temp. oleju) 3 na 5 możliwych kropek. Natomiast u mnie odkąd zaczęły się przymrozki (kiedy temp już na stałe spadła poniżej około 5 stopni) smart nigdy nie osiąga 3 kropek. Po jakichś 3-5 minutach jazdy pojawia się pierwsza (do tego czasu jeżdżę spokojnie), po około 20-30 minutach od startu pojawia się kolejna (druga) kropka i na tym koniec. Trzecia już się nie pojawia (na ogół rano jadę około 40-60 minut). Czy to oznacza coś złego? Kiedy było lato, czy wczesna jesień, to spokojnie osiągał 3 kropki. Jak to jest u was? P. S. Dzisiaj miałem do tego jeszcze dziwniejszą sytuację. Po tych około 25 minutach zapaliła się druga kropka i niespodziewanie po około 40-45 minutach od startu zgasła (a więc została tylko pierwsza) i zapaliła się ponownie po jakichś 5 minutach. Dodam, że w tym momencie stałem w korku. Co myślicie? |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Podobne wątki | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Jak sprawdzić przed zimą płyn w układzie chłodzenia | Arczi100 | 2 | 2.204 |
25.11.2017, 10:57 Ostatni post: Arczi100 |
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości