Witajcie, potrzebuję wyjąć silnik 0,6 z 450. Kupiłem autko z padniętym silnikiem i muszę podmienić. Szukałem na forum po hasłach, ale nie znalazłem wyczerpującej odpowiedzi. Jedni piszą, żeby opuścić sanki, bo będzie łatwiej się dostać, inni, że mniej roboty bez odkręcania ramy... Ma ktoś jakieś doświadczenie w tej dziedzinie?
Wszyscy mają mnie za prawdziwego optymistę...
A ja po prostu nie zawracam innym dupy swoimi problemami
A ja po prostu nie zawracam innym dupy swoimi problemami