czyli rozumiem, że jeżeli masz rację, to jest to po prostu brudny olej napędowy. Tak? ;>
A czy jest to "niebezpieczne"?
A czy jest to "niebezpieczne"?
Ocena wątku:
Tryby wyświetlania wątku
|
Tak, jest niebezpieczne dla środowiska, ale silnik ci się nie rozleci, co najwyżej wzrośnie minimalnie zużycie i będziesz więcej wydawał na mycie samochodu. Mogę się założyć, że tył twojego samochodu jest pokryty cętkami tego samego "oleju".
Zwłaszcza po szybszej jeździe. pozdrawiam smart452
hmm. Szczerze mówiąc to nic takiego nie zauważyłem :P. Może gdzieś tam pod spodem i jest brudny od tego czegoś, ale z zewnątrz nie.
Dzięki za pomoc tak, czy tak. Będę to obserwował, bo wydaje mi się, że im jest cieplej, tym więcej kapie. P. S. Jakby ktoś miał jeszcze jakieś sugestie, to bardzo chętnie poczytam .
A więc z tego, co udało mi się ustalić mój wyciek to jednak olej :/. Byłem u mechanika i z tego, co mówił to kapie mi z turbiny. Najgorsze jest jednak to, że wyciek nieco się powiększył. Plama czasami zostaje nawet dwa-trzy razy większa, niż na początku, aczkolwiek nie po każdym postoju. Nie mam pojęcia od czego to zależy, ale prawie za każdym razem jest inaczej. Mechanik powiedział, że naprawa jest "nieopłacalna". Powiedział, że żeby to uszczelnić trzeba by wymontować turbinę i oddać do renowacji, więc koszt całej operacji naprawdę mógłby być wysoki. Sam nie był pewien ile, ale mówił, że na pewno ponad tysiąc (wie ktoś mniej więcej ile?). Mechanik mówił, że dopóki oleju nie będzie brakowało, to ani silnikowi, ani turbinie się nic nie stanie. Tutaj akurat muszę przyznać, że jeździ cały czas dokładnie tak samo. Bez najmniejszych problemów. Postanowiłem jednak napisać, gdyż sprawdziłem dzisiaj olej i ze smutkiem stwierdziłem, że jednak trochę go ubywa :/. Od razu trochę dolałem.
Zatem pytań do obeznanych z tematem mam kilka. 1. Jak wyżej - ile może kosztować taka naprawa? 2. Czy konieczna jest renowacja turbiny? (nie ma innej możliwości uszczelnienia tego - prawdopodobnie jakiejś uszczelki, czy czegoś takiego?) 3. Czy mogę spokojnie jeździć i nie martwić się, że któregoś dnia podczas przyspieszania wybuchnie mi turbina? (czy zwyczajnie mechanik miał rację, że dopóki oleju nie będzie za mało nic się nie stanie) Z góry dzięki za odpowiedź!
Witam wszystkich serdecznie jako nowy na forum!!
Mój smart cdi rocznik 2000 ma trochę oleju na wężu dolotowum turbo ( gruba rura łącząca filtr powietrza z turbo). Doszedłem, ze wyciek jest przy takiej małej rurce gumowej która wchodzi do dolotu, przed turbo. (po ang breather pipe) Wyczytałem na angielskich forach, że to normalne i trochę tam się zawsze leje, a najlepiej to przerobić z łapaczem oleju, a dolol zalepić. Czy ktoś to robił? Czy tym olejem mam się martwić? Smart jeździ bezproblemowo.
Witam w gronie pozytywnie zakręconych, życzę miłego smartowania i szerokości
Wracając zaś do pytania. Olej w tym miejscu to normalna rzecz, jest to odma, która odprowadza spaliny /przedmuchy/ wraz z mgłą olejową do kolektora dolotowego /jest to bardzo głęboki ukłon w stronę wymogów ekologicznych/. Z czasem ta mgła doprowadza do zaklejania/zaślepiania przelotu w zaworze EGR /kolejny bardzo głęboki ukłon w stronę ekologii/, gdyż zawór ten dopuszcza do dolotu dodatkowo spaliny - niestety wraz z sadzą. Sadza mieszając się z z olejem robi taką "fajną" smołę, która zakleja EGR. Jeżeli nie przejmujesz się przyszłością Świata to możesz dokonać małych przeróbek, samemu zajmie Ci to ok. 1 godzinę przy aucie, w tym czas na jakieś piwo. Ale by sprawę zrobić naprawdę dobrze, potrzeba trochę więcej czasu, bo wypadałoby od razu wyczyścić zawór EGR i chłodnicę powietrza oraz cały dolot ze smółki. A to wymaga zdemontowania tych części oraz kolektora dolotowego. Ale bez tego też można żyć jeżeli do tej pory nie było źle. Wracając do pierwszej możliwości - odłącza się wtyczkę od zaworu EGR i w to miejsce wpina emulator /koszt ok. 50zł/, zaślepia się otwór dolotowy cienkiej rurki o której pisałeś w grubej rurze dolotowej /idealnie pasuje 1/2" korek instalacji sanitarnych-hydraulicznych/, w miejsce rurki przy pokrywie zaworu mocujesz wąż/rurę odprowadzającą spaliny z mgłą olejową do odolejacza /koszt ok. 50-60zł np. od samochodu Lublin - jest niewielki i łatwo go zmieścić/, do odolejacza z dołu podłączasz zbiornik na olej przechwycony przez odolejacz, który to zbiornik w zależności od jego wielkości wypada opróżnić co kilka tys. km. No i to byłoby na tyle, wówczas z dolotu /turbina, chłodnica, przewody/ nie powinen się już nigdy sączyć jakikolwiek olej.
Smart Fortwo 450 cdi 2000 rok, było 41KM jest 59KM
Mam go od 10-2011 i przebiegu 150 000 km, obecny przebieg ponad 430 000 km !!!!
Pomocy! Mój smart krwawi
Witam, jak w temacie z mojego smarta ubywa olej, ale nie do końca się znam i nie wiem skąd dlatego zrobiłem parę zdjęć dla lepszej diagnozy : http://img43.imageshack.us/img43/277/pb170453.jpg A to jest chyba ta odma co wychodzi o rury która idzie od filtra powietrza coś o tym czytałem :] : http://img717.imageshack.us/img717/7876/pb170445.jpg A przez ten wyciek mój silnik od spodu wygląda tak: http://img248.imageshack.us/img248/9014/pb170441.jpg http://img688.imageshack.us/img688/208/pb170439.jpg
Zadzwoń do sprawdzonego i nie drogiego dostawcy dobrych używanych części:
888363660 lub 533588799 brałem od niego wiele części, są w super cenach i nigdy nie zawiodłem się na ich jakości.
Smart Fortwo 450 cdi 2000 rok, było 41KM jest 59KM
Mam go od 10-2011 i przebiegu 150 000 km, obecny przebieg ponad 430 000 km !!!! |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|