Witam serdecznie,
Do tej pory nie miałem żadnego problemu ze swoim smartem. W piątek wróciłem z uniwerku, postawiłem samochód w garażu i poszedłem do domu. W sobotę dolałem tylko benzyny z karnistra (nie odpalałem samochodu) i poszedłem. Dzisiaj chcę odpalić smarta a tu nic... Wszystko działa (radio, światła, wyświetlacz się pali, wszystkie kontrolki OK), przekręcam kluczyk i słychać przez ułamek sekundy tylko dźwięk jakby rozrusznik nie mógł ruszyć. Po tym wszystko ustaje. Jak myślicie - co to może być? Czyżby rozładowany akumulator (na tyle, że światła działają, radio itd. ale nie ma wystarczającej mocy na rozruch?) czy może coś bardziej poważnego?
Do tej pory nie miałem żadnego problemu ze swoim smartem. W piątek wróciłem z uniwerku, postawiłem samochód w garażu i poszedłem do domu. W sobotę dolałem tylko benzyny z karnistra (nie odpalałem samochodu) i poszedłem. Dzisiaj chcę odpalić smarta a tu nic... Wszystko działa (radio, światła, wyświetlacz się pali, wszystkie kontrolki OK), przekręcam kluczyk i słychać przez ułamek sekundy tylko dźwięk jakby rozrusznik nie mógł ruszyć. Po tym wszystko ustaje. Jak myślicie - co to może być? Czyżby rozładowany akumulator (na tyle, że światła działają, radio itd. ale nie ma wystarczającej mocy na rozruch?) czy może coś bardziej poważnego?