I tu się zgadzam z przedmówcą. Ja też musiałem podjąć decyzję, co dalej. Jedno muszę dodać, że decydując się Samemu na pozostawienie Smarta w rodzinie trzeba to dobrze przemyśleć. Już inwestując 1000 PLN w Smarta w chwili obecnej wartego od 1000 do 2000 (w zależności od wyposażenia) pozostaje pójść za ciosem łącznie z silnikiem. Każdy remont remontowi nie równy. Tu w grę wchodzą części. Do mojej benzyny części to około 5000/6000 PLN, bo jak wszystko jest na wierzchu to aż żal nie wymienić czegoś podejrzanego kończąc na nowych spinkach do plastików. Można kupić silnik „po remoncie” tylko wtedy ten, kto sprzedaje niech poleci warsztat, bo bierze gwarancję na barki + i doliczamy robociznę. Tu jest haczyk zawsze należy rozmawiać z robocizną wtedy nie ma rozczarowania.
Kupując taniej używki trzeba być świadomym trwałości elementu one też przez lata były eksploatowane. Części nowe są w Mercedesie.
Mówimy o autach, które mają już swoje lata i nigdy nie będą jak na początku swojej drogi. Zawsze w nich będzie cos do zrobienia i okazja na kolejne wydatki.
Nie da się zrobić tanio i dobrze wszystko ma swoje granice.
Warsztat uświadomił Klientkę co ją czeka. I musi wybrać opcję. Smarta można kupić za 4 000 PLN jeździć długo i szczęśliwie albo za parę miesięcy powtórka z rozrywki.
I bogatsi o kolejne doświadczenie podejmujemy taka samą decyzję.
Kupując taniej używki trzeba być świadomym trwałości elementu one też przez lata były eksploatowane. Części nowe są w Mercedesie.
Mówimy o autach, które mają już swoje lata i nigdy nie będą jak na początku swojej drogi. Zawsze w nich będzie cos do zrobienia i okazja na kolejne wydatki.
Nie da się zrobić tanio i dobrze wszystko ma swoje granice.
Warsztat uświadomił Klientkę co ją czeka. I musi wybrać opcję. Smarta można kupić za 4 000 PLN jeździć długo i szczęśliwie albo za parę miesięcy powtórka z rozrywki.
I bogatsi o kolejne doświadczenie podejmujemy taka samą decyzję.