Witam!
Mam pytanko do wszystkich, którzy mieli do czynienia z silnikami CDi (F2 450). Otóż przy wyłączaniu silnika przy przełączeniu kluczyka w pozycję 0, silnik szarpnie. Zjawisko podobne do źle wyregulowanego zapłonu w silnikach "malucha" lecz oczywiście nie tak długo trwa, ale jednak wyraźne. Nie mam doświadczenia w silnikach diesla, być może to normalne ale wolę zapytać bardziej doświadczonych użytkowników Smerfa.
Pozdr.
Voytheck
PS. Efekt jakby silnik jeszcze "obracał się" siłą bezwładności.
objawy jakie opisujesz wyglądają mi na urwaną poduszkę środkową silnika ja miałem podobnie ale poczekaj jeszcze na kilka opini bo nie mogę powiedzieć że na 100 jest poducha ale powiem że na kanale łatwo to sprawdzić powodzenia
Dzięki Biedronka. Też myślałem to zawieszeniu silnika. Dzisiaj miałem wejść do kanału z zobaczyć pracujący silnik. Przesyłam też zdjęcie wspomnianego przez Ciebie elementu. To chyba o niego chodzi?
Pozdr.
Voytheck
Oczywiście że zdjęcie przedstawia nie ten element, o którym pisała Biedronka. Zawieszenie silnika jest umiejscowione nieco bliżej tyłu auta. Wszystkie wieszaki są ideale. więc to nie to. Ale chyba jestem przewrażliwiony, ponieważ gość, który praktycznie całe życie jako kierowca jeździł dieslami stwierdził że jest to normalne.
Pozdr.
Voytheck
Diesel ma to do siebie że inaczej się wyłącza i inaczej załącza. Proponuję posadzić się w innym autku z silnikiem Diesla i zapalić i zgasić - zobaczysz na czym polega siła sprężania w silniku Diesla.
NIe zapomnij o schładzaniu turbiny
Może Cię to troszkę kosztować jeśli nie będziesz przestrzegał tej zasady.
Dzięki Makes1 za sugestię, ale mam nadzieję że Twoja "propozycja" okaże się niewłaściwa a to z prostego powodu, koło dwumasowe = duży wydatek i trochę roboty. Muszę porównać dwa trzy autka z silnikami CDi jak one "zachowują się przy wyłączaniu silnika.
Dzięki
Pozdr.
Voytheck
Makes1 oczywiście nie maiłem tego na myśli, abyś próbował mnie jak to nazwałeś "naciągnąć" na koszty. Po prostu mam nadzieję że to nie koło dwumasowe ponieważ to nie byłoby sympatyczne abym musiał rozbierać sprzęgło i demontować oraz kupować nowe koło, a jak już bym miał zdemontowane sprzęgło to chyba byłoby grzechem abym nie wymienił je na nowe oczywiście do tego docisk i robi się już kwota ok 2000 zł. Wolę te pieniądze przeznaczyć na coś bardziej przyjemnego.
Pozdr.
Voytheck