(28.03.2019, 09:34)Fireman napisał(a): Przyczyn może być kilka:
1. Może miałeś jakąś nawet drobną kolizję? To często powoduje utratę geometrii turbiny i ośka pęka!
2. Jeżeli masz zmodyfikowany program sterujący pracą silnika lub modyfikowałeś wydech to może powodować, że turbina będzie wkręcała się na bardzo wysokie obroty i może nie wytrzymać takich przeciążeń!
3. Czy jesteś pewien, że ustawienie zaworu sterującego pracą turbiny jest fabryczne? Może poprzedni właściciel coś kręcił i to powoduje że turbina pompuje dużo więcej co może również przyczynić się do tego typu awarii.
4. Czy pracuje (nie zapiekł się zawór upustowy po stronie gorącej turbiny. Jak stanie dęba w pozycji zamkniętej to turbina będzie pompować na maxa i wkręcać się na bardzo wysokie obroty.
Regenerujesz turbinę, a co z jej wyważeniem i ustawieniem maksymalnego ciśnienia doładowania? To bardzo precyzyjne urządzenie, po regeneracji wymaga wykonania ustawień na przyrządach do tego dedykowanych. Zwróć na to uwagę.
Pozdrawiam: Kazik
1.Nie od zakupu smarcika nigdy nie miałem nawet najmniejszej kolizji (nawet zadrapania).
2. Program modyfikowany w zeszłym roku jakieś 15tyś km temu na prawie 58KM.Wydech oryginał
3.Zawór sterujący ustawiony po modyfikacji programu tak aby nie wchodził w przeładowanie po przekroczeniu 4200 (wcześniej po programie przeładowywał i odkręciłem o około 1/6 obrotu cięgno) .
4. Przy okazji regeneracji turbosprężarki (wymiany rdzenia na regenerowany) sprawdziłem działanie zaworu upustowego (wszystko chodzi lekko i bez zacięć).
Ja nie regenerowałem rdzenia turbosprężarki tylko zakupiłem nowy już zregenerowany i wyważony.
Dlaczego turbo się rozpadło ? Nie wiem , prawdopodobnie zmęczenie materiału bo wyglądało jakby od nowości nie było rozbierane a smarcik ma nalatane według licznika ponad 245 tyś km.
Generalnie wczorajszy "przeszczep" się udał i pacjent ma się bdb
Zawór wyregulowany by nie przeładowywał nawet po przekroczeniu 4,5 tyś obr. (w zasadzie to w te rejony obr. się nigdy "nie zagląda" bo to dieselek i nie ma tam czego szukać
więc chyba jest bezpiecznie
.
Jeździ tak samo dobrze jak poprzednio więc chyba znowu jest OK.
Kilka fotek
Stary rdzeń turbo.
Nowy (koszt z przesyłką 325zł)
Rdzeń już uzbrojony w muszle z kolektorem i osprzęt.
Prawie wszędzie dałem nowe śruby i nakrętki 8,8 na smar miedziowy (na szpilki bloku do przykręcenia kolektora też) bo stare nakrętki strasznie skorodowane były.
Reszta jak w każdym smarku 450 CDI więc nie zamieszczam zdjęć.
Aaaa bym zapomniał rdzeń kupiłem najtańszy na alledrogo jakby ktoś szukał znajdzie.
No i wczoraj była okazja po raz pierwszy od zimy pojeździć z otwartym dachem bo piękna wiosenna pogoda się trafiła więc skorzystałem
przy jeździe podczas strojenia zaworu upustowego spalin.
Generalnie jak ktoś ma trochę czasu i nie ma dwóch lewych rąk to jest sobie w stanie sam to wymienić i poprawnie ustawić . Co innego gdyby tubo miało zmienną geometrię to wtedy trzeba to dać do ustawienia specjaliście.